Czy w Polsce, aktualnym Mistrzu Świata siatkarzy, nie można było znaleźć szkoleniowca - Polaka ? Zatrudnianie selekcjonera - obcokrajowca było dużym błędem, czego konsekwencje oglądamy do dziś.
Vital Heynen miał wystarczająco dużo czasu by skompletować dobry zespół zdolny do walki z każdym o zwycięstwo.Nasi siatkarze mogą już wracać do kraju, skompromitowali się na całej linii ( nie tylko w meczu z Argentyną). A wracając do selekcjonera należy mu natychmiast podziękować. Pomijając już aspekt sportowy, on swoim zachowaniem poza granicami kompromituje Polaków. Należy poszukać w kraju odpowiedniego kandydata na nowego selekcjonera , który znając wszystkich zawodników, ich predyspozycje do gry na poszczególnych pozycjach. wyłoni drużynę, która nawiąże do chlubnych tradycji polskiej siatkówki. I jeszcze jedna uwaga dotycząca WSZYSTKICH trenerów klubowych: na miłość boską nauczcie wreszcie polskich siatkarzy SERWOWAĆ. Zawodników serwujących jak Nowakowski - dyscyplinarnie karać i nie wpuszczać ich na boisko. Te jego " baloniki " pomagają przeciwnikom skutecznie kontrować i zdobywać punkty, a nam - kibicom - grożą zawałem
Polska Press Sp. z.o.o informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie expressbydgoski.pl podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.