„GAZETA BYDGOSKA†środa, dnia 28 września 1932 r.
Strasznej, kainowej zbrodni dokonano wczoraj w godzinach popołudniowych w Bydgoszczy. Na tle rachunków materjalnych między dwojgiem braci doszło do sprzeczki, sądów i w końcu zabójstwa...
W Bydgoszczy (ul. Unii Lubelskiej 2) od dłuższego czasu mieszka p. Stanisław W. z żoną. W roku 1930 sprowadził się do naszego miasta z Berlina starszy jego brat, Ludwik z zawodu inżynier i zamieszkiwał przy ul. Śniadeckich . W. założyli na Bielawkach (ul. Senatorska) fabrykę łóżek żelaznych. Finansował ją starszy brat Ludwik.
Od dłuższego już czasu stosunki między braćmi zaczęły się psuć. Przyczyniał się do tego kryzys i trudne warunki materjalne. Doszło wkrótce do tego, że zaczęli się W. wodzić po sądach, wynajdując coraz to nowe „zbrodnie†na swoich rumieniach.
Młodszy brat Stanisław posunął się w swej nienawiści tak daleko, że oskarżył Ludwika przed władzami prokuratorskimi, iż ów uprawia szpiegostwo. Wszczęto dochodzenia, doszło nawet do procesu i okazało się, że Ludwik W. jest niewinny i hańbiącej zbrodni szpiegostwa nie popełnił.
Wczoraj rano bracia znowu zasiedli jako przeciwnicy w Sądzie. Tym razem chodziło o sprawy materjalne. Sprawę wygrał Ludwik.
Po południu Ludwik W. udał się do mieszkania brata na ul. Unii Lubelskiej. Nie wiemy czy chciał może zaproponować młodszemu bratu zgodę, czy też odwiedziny miały inny cel. Dość na tem, że gdy wchodził po schodach do góry spotkał w klatce schodowej swego brata Stanisława.
Jak opowiadają sąsiedzi W. słychać było głośną rozmowę, po której rozległ się huk trzech strzałów! Na schodach zebrał się momentalnie tłum ludzi. Zobaczono Stanisława W. stojącego u góry z dymiącym jeszcze rewolwerem w ręku, a brat jego leżał na schodach w kałuży krwi nie dając już żadnych oznak życia.
Przybyła na miejsce policja i Pogotowie. :Pogotowie stwierdziło śmierć Ludwika W. Otrzymał on trzy kule w pierś, padłe z kainowej ręki własnego brata, a kładące kres życiu mężczyzny w sile wieku.
Ś.p. Ludwik W. urodził się 5 sierpnia 1888 r. w Żerkowie pow. jarocińskiego. Z zawodu był inżynierem. Pozostawał w stanie kawalerskim. Zabójca jego jest o 10 lat młodszy. Policja odstawiła go do więzienia, do dyspozycji sędziego śledczego.
Zbrodnia ta, wieść o której lotem błyskawicy obiegła Bydgoszcz, wywołała w mieście naszem moc komentarzy i rozmów. (pisownia oryginalna, nazwiska i pełne adresy podano w Gazecie Bydgoskiej).
Polska Press Sp. z.o.o informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie expressbydgoski.pl podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.