Zobacz wideo: Otwarcie Centrum Obsługi Gotówki Poczty Polskiej w Bydgoszczy

Zanim aktorki Nowego Teatru w Warszawie, Ewa Dałkowska, Magdalena Cielecka i Jaśmina Polak, dowiedziały się, że wystąpią w spektaklu reżyserowanym przez 33-letnią, lecz mającą już w teatrze wyrobiona markę Małgorzatę Wdowik, powstał film dokumentalny. Pokazał rodzinny dom Wdowik w Strzelcach Opolskich, a w nim Małgorzatę i jej mamę, występujące w czymś w rodzaju psychodramy. Sceny z udziałem aktorek uzupełniły duży materiał wideo, przeplotły go, zrastając się z nim w całość na przemian śledzoną przez widza na ekranie i na żywo.
Spektakl, wystawiony w piątek na Festiwalu Prapremier, nosi tytuł „Wstyd”, choć jak przyznała na spotkaniu z widzami Małgorzata Wdowik, lepiej pasuje tu tytuł „Powiększone serce”. Bardziej bowiem niż o wstydzie, opowiada o niełatwej miłości matki i córki.
Córka, grana na scenie przez niemal rówieśniczkę Małgorzaty Wdowik, bardzo przekonującą Jaśminę Polak, marzy, by wyrwać się z marazmu prowincji i uniezależnić od matki. Z drugiej strony, nawet jako dorosła i samodzielna osoba tęskni za matczynym ciepłem i czułością. Jednak czułe gesty nie są czymś, co matka Małgorzaty potrafi robić najlepiej i na zawołanie. Mamy więc do czynienia z dwoma rodzajami wstydu. Ambitna córka wstydzi się plebejskiego pochodzenia. Wychowana w twardych, wiejskich realiach matka wstydzi się zaś czułości.
Te intymne relacje pomiędzy kobietami w rodzinie (oprócz matki i córki funkcjonuje w niej babcia) także na scenie znajdują pomysłową formę wyrazu. Jak stojący na niej domek, wielkości budy dla psa. Przez większą część spektaklu leży przy nim młoda kobieta z głową schowaną w domku. Następnie córka wyciąga bezwładną postać z tego domku, co symbolizuje ucieczkę z rodzinnego domu, podczas której głowa opuszcza dom najpóźniej.
Małgorzata Wdowik z materii prywatnej historii potrafiła skroić dzieło uniwersalne. Pewnie niejedna matka i córka odnajdzie w nim kawałek swego życiorysu.