Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypisz sobie milion - czyli poradnik jak zarobić na pisaniu książek (felieton)

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski

Polski rynek książki to zjawisko niezwykłe, a nawet heroiczne. Bo wciąż trwa, jak ta opoka, choć niby krucho z nim, niby papier drogi, niby więcej ludzi książki dziś pisze niż czyta - co czasami bywa męczące, zwłaszcza jak piszą znajomkowie, którzy odkryli talent osobisty... Ba, rynek nie tylko trwa, ale i twórcom kokosy przynosi. A przynajmniej kilku twórcom, którzy trafili na listę tych, którzy z książek żyją naprawdę tłusto. Swoją drogą taka lista jak zwykle więcej mówi nam o nas, Polakach-szarakach, niż o samych pisarzach.

Bo tak jest zawsze. Dawno, dawno temu, kiedy to okazało się, że Polacy chcą oglądać zupełnie inne filmy, niż się twórcom wybitnym wydawało, mistrz Wajda skonstatował, że taki pan Pasikowski to wie o Polakach coś, czego twórcy wybitni nie wiedzą. Potem okazywało się, że to coś o Polakach wiedzą i pan Zenon, i pan Vega, i paru innych magików. A my zatęskniliśmy za wyrafinowaniem pana Pasikowskiego, bo wiedza o tym, co Polakom w duszach gra okazywała się z roku na rok coraz bardziej zadziwiająca.

Choć żeby było jasne - jako liberał stary szacunek mam ogromny dla ludzi, którzy uczciwie potrafią zarobić na innych ludziach. I to również wtedy, kiedy ich dzieła nie podobają mi się wcale, a wcale. Cóż, dni temu parę jeden portal znany zmajstrował ranking polskich pisarzy współczesnych, którzy na książkach zarobili najwięcej. No to my możemy się teraz pokusić o krótki poradnik, co też trzeba w Polsce napisać, żeby żyć na bogato.

Po pierwsze - napisz kryminał! Tu królem Polski jest oczywiście pan Mróz. Nie dość, że płodny jak ta myszka dorodna, to jeszcze konstruujący intrygi akuratne dla rodaków. A to nie takie proste, bo mrozopodobnych, co polegli na froncie kryminałów mamy całe biblioteki. Jasne, co za dużo to niezdrowo, więc sporo w książkach pana Mroza teraz waty spulchniającej dzieła, ale i tak to działa - ponoć 7 milionów z książek, a zaczęły się ekranizacje...

Po drugie – pisz dla dzieci! W topie mamy autorów dla dziatwy, o których nigdy nie słyszałem, ale tu też są teraz mody i fale, a nie, jak kiedyś, ciągle ten Andersen i Andersen... Znam dzieła pani Justyny Bednarek i wcale się nie dziwię, że wypisała już sobie ponad milion. Po trzecie – wymyśl poradnik dla bliźnich, zwłaszcza o żywieniu zdrowym, a po czwarte - napisz coś takiego, żeby kino to kupiło. A jeszcze lepiej Netflix, HBO, albo chociaż TVN.

Po piąte wreszcie - zdobądź Nobla. I zarobisz tyle, ile pani Tokarczuk, w całym rankingu jedyna jakaś taka mniej pop... Ale nie marudźmy. Kilka fortun prawdziwych urosło w kraju, w którym około 60 procent ludu deklaruje, że nie przeczytało w roku całym ani jednej książki. A kolejne prawie 20 procent, że jedną lub dwie. I nie ukrywajmy - jak dwie to pewnie “365 dni” i “Kolejne 365 dni”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wypisz sobie milion - czyli poradnik jak zarobić na pisaniu książek (felieton) - Nowości Dziennik Toruński