Bydgoszczanie chcą bujać się na linach i kąpać w Brdzie. Ratusz przeprowadził badania, jak i gdzie chcemy odpoczywać. Pod koniec roku raport trafi do radnych, a ci zastanowią się, co z nim zrobić.
<!** Image 3 align=none alt="Image 191066" sub="Infografika: Kamil Mójta">To była pierwsza zakrojona na tak wielką skalę ratuszowa akcja badania opinii na temat sposobów odpoczynku w mieście. Bydgoszczanie przysyłali ankiety otrzymane od radnych osiedlowych i studentów Wyższej Szkoły Gospodarki. - Tereny rekreacyjne w mieście to nasz czuły punkt - mówi Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.
<!** reklama>
Ankiet jest prawie tysiąc. Na razie gotowe są wyniki badań, przeprowadzonych przez WSG. - To tylko część opracowania, ponieważ jeszcze ponad 300 ankiet czeka na analizę - mówi Magdalena Murawska z MPU.
Z badań wynika, że z rekreacją w mieście najgorzej nie jest, ale dobrze też nie. Oprócz już istniejących terenów wypoczynkowych - Myślęcinka, placów zabaw i boisk - czekamy na ścieżki rowerowe. Potrzebują ich głównie mieszkańcy Śródmieścia. Czekamy też na aquapark i rozszerzenie oferty parku w Myślęcinku. Centrum - w odróżnieniu od Fordonu - chce też inwestycji na terenach nadrzecznych - mają zacząć funkcjonować bulwary i kąpielisko nad Brdą.
Są też bardziej wyrafinowane pragnienia. Mieszkańcy wszystkich osiedli domagają się infrastruktury, umożliwiającej aktywny wypoczynek - skate parku albo parku linowego - tego żądają głównie mieszkańcy do 39. roku życia. Do gustu przypadłby nam też otwarty stale lunapark. Żyjącym w centrum i na nieco bardziej oddalonych osiedlach przydałyby się miejsca piknikowe, w których swobodnie i bez łamania prawa mogliby przygotowywać posiłki na wolnym powietrzu.
- Opracowanie będzie gotowe pod koniec roku, wtedy przekażemy je radnym - mówi Barbara Czyżewska, zastępca dyrektora MPU. Rada Miasta na jego podstawie będzie mogła decydować o wydatkowaniu pieniędzy na konkretne cele.