Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystkiemu są winne sprzątaczki

Redakcja
Wojciech Bielawa
Wojciech Bielawa
List do premier w sprawie S10, pisma do wójtów okolicznych gmin w sprawie metropolii bydgoskiej, kilkadziesiąt nazwisk i adresów bydgoszczan. To znalezisko tylko z jednego z około 20 worków, które leżały przed siedzibą Urzędu Miasta. To znalezisko szokujące.

Po pierwsze oburza fakt, że śmieci urzędników leżą w centrum miasta. Po drugie, oburza to, że urzędnicy odpadów nie segregują, choć bardzo zaostrzają ceny za odbiór śmieci tym, którzy wrzucają do kosza wszystko jak leci.

PRZECZYTAJ:Śmietnik w ratuszu. Co było w workach? ["EXPRESS" NA TROPIE SKANDALU]

Absolutnym skandalem jest fakt, że wśród papieru toaletowego i resztek po śniadaniu znajdują się dane osobowe oraz dokumenty sygnowane m.in. przez doradcę prezydenta Bydgoszczy. Jak to nazwać? Nieodpowiedzialnością? Niechlujstwem? Skrajnym zaniedbaniem? Mnie słów brak.

Ratusz znalazł już winnych: To pracownicy firmy sprzątającej, która odbiera śmieci z urzędu. Władze miasta przyznały, że problem trwa od dwóch tygodni. Ile śmieci i dokumentów wylądowało w tym czasie na ulicy Jezuickiej? Dlaczego urzędnicy nie reagowali? Odpowiedź jest prosta: ponieważ wszystkiemu winne są sprzątaczki!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!