Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W schroniskach mogą mieszkać tylko ludzie samodzielni

Katarzyna Bogucka
Chorego odesłać - grzech, przyjąć - bezprawie
Chorego odesłać - grzech, przyjąć - bezprawie Tomasz Czachorowski
Ponad pół roku temu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poprzedniej ekipy rządowej zrobiło „porządek” wśród bezdomnych. W schroniskach mogą mieszkać tylko ludzie samodzielni. Niesprawnych resort każe odsyłać (pod groźbą wysokich kar finansowych) do, m.in., domów pomocy społecznej.

Przepis zburzył społeczny porządek, ale i obnażył słabość i luki polskiego systemu opieki - mówią jednym głosem menedżerowie opieki społecznej z całej Polski. Siostra Małgorzata Chmielewska, charyzmatyczna szefowa Wspólnoty Chleb Życia, słynie z tego, że słów na wiatr nie rzuca. - Grożą nam kary niewątpliwie (od 10 do 20 tys. zł za przyjęcie pod dach schroniska osób zależnych od opieki innych; definicji „sprawności” nie ma - przyp. red.). Jeżeli je otrzymamy, to przywieziemy ludzi do pani minister. Proste. To są obywatele tego kraju. Otworzyliśmy im drzwi do domu, inna pomoc nie jest wystarczająca - podsumowuje Chmielewska w styczniowej rozmowie z Onetem.

Zobacz także: Kolejowe inwestycje, których nigdy nie zrealizowano

Życie poza schematem

W podobnym tonie, choć nieco łagodniej, wypowiadają się szefowie bydgoskiego i toruńskiego schroniska dla bezdomnych mężczyzn. I w jednym, i w drugim punkcie „niesamodzielni” mają swój kawałek podłogi. Odejść - na szybko - nie ma dokąd. Na miejsce w DPS czeka się kilka lat (dostać się tam - z medycznego punktu widzenia - nie jest łatwo, trzeba zebrać odpowiednią liczbę punktów w tzw. skali Barthel). Zlikwidowano oddziały dla przewlekle chorych. Brakuje publicznych zakładów opiekuńczo-leczniczych.

Na 182 mieszkańców schroniska przy ul. Fordońskiej w Bydgoszczy (schroniska, nie placówki medycznej) aż 93 osoby to niepełnosprawni (po amputacji jednej lub obu kończyn, z cukrzycą, z miażdżycą, ze schizofrenią paranoidalną, z lekkim stopniem upośledzenia, zdarzały się nowotwory, itp.), a około 20 podopiecznych wymaga codziennego wsparcia.

3541 złotycb brutto to uposażenie dowódcy zastępu PSP (plus 634 zł dodatku motywacyjnego)

Regionalna Lista Płac. Tyle zarabiają w "mundurówkach" [STAWKI]

- Kąpiemy, pomagamy w jedzeniu, zmieniamy pampersy, podajemy leki, wozimy na rehabilitację, wysyłamy na wizyty lekarskie. Wiele zawdzięczamy podopiecznym, którzy ofiarnie opiekują się swoimi sąsiadami z pokoju. Właśnie jeden z naszych panów wiezie kolegę do ZUS, aby załatwiać świadczenia, drugiego, inwalidę, bierze pod rękę i prowadzi do lekarza- tak Maciej Zabielski, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn w Bydgoszczy, opisuje codzienną, wymykającą się ministerialnym schematom rzeczywistość ośrodka, który troszczy się i o chorych, i o zdrowych. Inaczej się po prostu nie da. Na pytanie, ilu opiekunów przypada choćby tylko na tę najtrudniejszą dwudziestkę mieszkańców, kierownik zawiesza głos... - Mam... czterech pracowników. Plus ja, kierownik, do pomocy w każdej chwili. Szukamy pracownika.

Mówiąc o pomocy, nasz rozmówca ma na myśli nie tylko sprawy fizjologiczno- higieniczne. Potrzeba dużo więcej.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE >>>>>

- Prowadzimy solidną medyczną buchalterię - Maciej Zabielski pokazuje skoroszyt, wypełniony szpitalnymi wypisami i skierowaniami. Trudno uwierzyć, że zaledwie 4 osobom udaje się ogarnąć wszystkie terminy. Spraw do załatwienia jest więcej, chociażby kwestia ubezpieczenia. - Zanim nasz mieszkaniec trafi do ewidencji ubezpieczonych, mija nawet miesiąc - ubolewa kierownik. - Nie każda poradnia przyjmie naszego klienta bez stosownego dokumentu, bez zgody systemu. Na nic tłumaczenia, że procedura jest w toku. Z zaawansowaną chorobą miażdżycową kończyn, mówiąc wprost, z gnijącą nogą, pacjent nie może czekać. Gdyby nie nasza determinacja, prywatne kontakty i serce lekarzy (bardzo nas wspiera fordońska Przychodnia „Nad Wisłą”) wiele byśmy nie zdziałali...

Zobacz także: Brutalna wojna między sąsiadami

O zeszłorocznym poleceniu ministerstwa Maciej Zabielski mówi krótko. - Stanów skrajnych, ludzi obłożnie chorych nie wolno nam przyjmować. Pod groźbą kary finansowej. Nie przyjmujemy. Kto miałby ich przyjmować? Między szpitalem a schroniskiem powstała luka. Kiedyś jej nie było. Brakuje ośrodków przejściowych.

Wypisują się na własne żądanie

- Ustawa zaleca kierowanie osób wymagających wzmożonej opieki medycznej do zakładu opiekuńczo-leczniczego lub pielęgnacyjno-opiekuńczego - słyszymy także od Janusza Mielcarka, rzecznika prasowego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. - Nie jest jednak tajemnicą, że dostępność miejsc w tych zakładach jest bardzo ograniczona. Dlatego też powstały różnice w interpretacji niejasnego sformułowania „wzmożona opieka”, której brak stanowi kryterium przyjęcia chorego do schroniska.

Rzecznik toruńskiej lecznicy tłumaczy, że szpital nie wystawia zaświadczeń o możliwości samodzielnej egzystencji pacjenta (takiej informacji wymaga schronisko - przyp. red.), natomiast każdy chory opuszczający szpital otrzymuje kartę informacyjną, która zawiera tego typu dane. Dr Mielcarek wymienia najczęstsze schorzenia, jakie spotyka się w grupie pacjentów bezdomnych. Są to: powikłania choroby alkoholowej, czyli neuropatie, zespół Korsakowa, padaczka, marskość wątroby. - Nie mamy dokładnych statystyk, podających, jaki procent bezdomnych pacjentów cierpi na choroby uniemożliwiające samodzielną egzystencję. Jeśli jednak chorzy bezdomni nie spełniają kryteriów przyjęcia do schroniska, czekają na przyjęcie do zakładów opiekuńczych, a w praktyce często wypisują się na własne żądanie...

Polecamy: Grasują złodzieje rowerów! Jak się ustrzec?

- Problem narasta, niepełnosprawnych i starszych bezdomnych będzie coraz więcej - przewiduje Tomasz Jurkiewicz, kierownik Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn w Toruniu. - Jeśli chorzy bezdomni są w naszej placówce, to pół biedy - mówi kierownik. - Staramy się panować nad sytuacją, pomagamy, kontrolujemy przyjmowanie leków, regularne badania lekarskie, zmianę opatrunków. Gorzej, gdy poważnie chorzy ludzie żyją na ulicy. W okresie wiosenno-letnim nie chcą pomocy. Zimą ich stan zdrowia drastycznie się pogarsza. Niemal bierzemy naszych chorych za rękę, prowadzimy do lekarza, namawiamy na leczenie, na terapię. Różne mamy przypadki: chorych z zaburzeniami psychicznymi, ludzi poruszających się na wózku, wciąż samodzielnych.

Niepełnosprawni to, ok. 60 procent podopiecznych toruńskiego schroniska. W tej chwili mieszka tam 66 panów, w noclegowni - między 60 a 70. - Idealnie byłoby, gdyby powstawały ośrodki, coś pośredniego między schroniskiem a DPS - tak to widzi Tomasz Jurkiewicz. W czasie swojej 25-letniej pracy umieszcza w DPS ok. 5-6 osób rocznie. Słyszał wiele kontrowersyjnych opinii na ten temat. Na przykład tę o zasadności łączenia ludzi, którzy całe życie uczciwie pracowali, z osobami, które przepiły zdrowie i życie. - Czy wolno nam oceniać czyjeś życie i segregować ludzi? To kolejny temat w tej wielowątkowej dyskusji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W schroniskach mogą mieszkać tylko ludzie samodzielni - Nowości Dziennik Toruński