https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przegląd drogowych typów: cholerycy, ekstrawertycy i chamy

Paweł Kędzia
W sytuacjach stresowych samochód nie służy jako środek transportu, staje się sposobem na rozładowanie frustracji.
W sytuacjach stresowych samochód nie służy jako środek transportu, staje się sposobem na rozładowanie frustracji. 123rf
Chwila gapiostwa, nieudany manewr lub przeciwnie, poczciwa jazda w zgodzie z przepisami narażają Bogu ducha winnych kierowców na atak drogowych furiatów. A ci nie przebierają w środkach.

Na skrzyżowaniu Szosy Chełmińskiej i ul. Polnej w Toruniu kierowca złotego bmw zatrzymuje samochód, wysiada i dobiega do czerwonej osobówki. Otwiera drzwi i szarpie kierowcę, kobietę, jak się później okazuje. Z odsieczą przybywa pasażer. Do incydentu doszło w czerwcu tego roku.

W Bydgoszczy na Jagiellońskiej buspasem jedzie motocykl do czasu, aż na Focha nie zajedzie mu drogi kierowca vw bory, który gwałtownie przyhamowuje. W okolicach przystanku osobówka ponownie zajeżdża drogę jednośladowi. Panowie prawdopodobnie wymieniają „uprzejmości”. Nagranie kończy się, gdy w motocyklistę uderza z tyłu samochód.

Do dzisiaj wspominam scenę, kiedy kierowca z kabrioleta wyskoczył z pałką teleskopową w kierunku nastolatka, który rzekomo wyśmiewał tamten pojazd.

Czytaj także: Każdy polski policjant na służbie nosi broń, ale strzela niewielu

Prawdziwe sceny niczym z „Mad Maksa” rozegrały się w pod Koninen. Przerażony mieszkaniec tego miasta zawiadomił policję, że na skrzyżowaniu jego samochód został ostrzelany z ciężarówki. Policjanci wystawili posterunek kontrolny w Strzelnie, gdzie zatrzymali sprawcę. Początkowo 55-letni kierowca tira z Bełchatowa zaprzeczał, ale funkcjonariusze znaleźli w kabinie pistolet pneumatyczny z amunicją. Troglodyta z ciężarówki tłumaczył, że strzelał do opla, bo ten jechał zbyt wolno.

Za pośrednictwem policyjnej platformy, gdzie kierowcy wysyłają filmy z przypadkami łamania przepisów przez innych użytkowników dróg, wideo z przejawami agresji na drodze, czyli angielskiego „road rage”, to wciąż rzadkość. Jak informuje podinsp. Monika Chlebicz z wojewódzkiej policji w Bydgoszczy z kilkuset przekazanych nagrań zalewie kilka dotyczyło tego problemu. Być może to kwestia wciąż stosunkowo niewielkiej popularności pokładowych rejestratorów w Polsce.

Przecież na co dzień kierowcy spotykają się z różnymi przejawami agresji: od mrugania reflektorami, przez trąbienie, „pozdrowienie” środkowym palcem, aż do fizycznej przemocy.

Warto przeczytać: Powstaje Narodowe Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego

- Kierowca autobusu mrugał światłami, bo jechałem zbyt przepisowo - mówi Adam Knietowski, instruktor techniki jazdy z Toruńskiej Akademii Jazdy i promotor zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego. - W takiej sytuacji zdarza mi się zjechać w zatoczkę autobusową i przepuścić agresora. Jednocześnie zadzwoniłem na policję. Taka rozpędzona masa stwarza zagrożenie na drodze. Jeżeli raz, drugi zatrzyma go policja, to przede wszystkim straci czas, który próbował zaoszczędzić. Przy drugiej i trzeciej kontroli „zakraczą” go pasażerowie. Kilku sprawców udało się w ten sposób poskromić. Gdyby na ulicy ktoś nas zaczepił, zacząłby nam grozić, naruszyłby naszą nietykalność osobistą, to wezwalibyśmy policję. Na drodze obowiązują takie same zasady.

W psychologii agresywna postawa na drodze ma swoją nazwę. - Mówimy wtedy o syndromie Mad Maksa - tłumaczy Joanna Rysiewska, psycholog transportu.- Do takich zachowań najbardziej słonne są osoby skrajnie ekstrawertyczne, które mają problem z kontrolą emocji w sytuacjach stresowych.

Czytaj drugą część artykułu - kliknij poniżej

Ta postawa zawdzięcza nazwę serii filmów z Melem Gibsonem o postapokaliptycznym świecie, w którym toczyła się wojna o benzynę.

W realnym świecie stosunkowo łatwo można rozpoznać Mad Maksa na drodze.

- Jeździ na zbyt mocnych światłach, nie zapina pasów, często rozmawia przez telefon - wylicza Joanna Rysiewska. - Uważa się za najlepszego kierowcę.

Na drodze w podobny sposób reagować będą cholerycy. - W sytuacjach stresowych samochód nie służy im jako środek transportu, lecz staje się sposobem na rozładowanie frustracji. Przypadkowa sytuacja na drodze może spowodować wybuch agresji - podkreśla psycholog.

W Stanach Zjednocznych z powodu agresji na drodze dochodzi do 26 000 wypadków rocznie. Problem jest tak nabrzmiały, że Bear Grylls, twardziel znany z telewizyjnych programów o sztuce przetrwania, poświęcił mu odcinek serii „W miejskiej dżungli”.

- Nie drażnijcie agresywnego kierowcy, zwalniając lub blokując mu pas. Najlepiej po prostu odjechać - radzi były komandos brytyjskiej SAS. - Unikajcie kontaktu wzrokowego i nie wykonujcie żadnych gestów. Nawet przyjazne pomachanie może być źle odebrane.

Polecamy: Obrońcy życia pokazują przed szpitalem martwe płody. Od władzy i policji słyszą, że im wolno

Może się zdarzyć, że kierowca się zaweźmie i siądzie na zderzaku.

- W takiej sytuacji spróbujecie wykonać przynajmniej cztery skręty w lewo. Jest szansa, że da spokój, kiedy zauważy, że jeździcie w kółko - radzi Bear Grylls.

- Nie ma jednego sposobu na radzenie sobie z agresywnymi kierowcami - uważa Adam Knietowski. - Na drodze przede wszystkim powinniśmy zadbać o strategiczną przestrzeń wokół siebie. Jazda defensywna: zachowanie dużych odległości od poprzedzających pojazdów, spoglądanie w lusterka i zachowanie zasady szachownicy, żeby nie jechać równolegle do innych pojazdów - to wszystko sprawi, że będziemy minimalizować ryzyko kontaktu z osobami agresywnymi na drodze. Często to kwestia zwykłej empatii, na przykład bardziej dynamicznej jazdy, żeby ułatwić komuś włączenie się do ruchu.

Którzy bardziej zaczepni - ci z dziećmi, czy bez?

Czytaj dalszą część artykułu - kliknij poniżej

Jednak nawet przestrzeganie tych zasad nie gwarantuje bezpieczeństwa.

- Nieprzemyślane manewry zwłaszcza początkujących kierowców, zajeżdżanie drogi czy wymuszenie, potrafią rozwścieczyć nawet spokojnego kierowcę - uważa Adam Knietowski. -I oczywiście są też kierowcy, którzy na co dzień jeżdżą agresywnie, mają wewnętrzną potrzebę brawury.

Czy tylko kierowcom zdarzają się przypadki furii na drodze? Prokuratura Rejonowa Centrum - Zachód w Toruniu niedawno skierowała do tamtejszego sądu rejonowego akt oskarżenia przeciwko Jackowi J. Mężczyźnie przechodzącemu na czerwonym świetle przeszkadzały samochody, które przejeżdżały na zielonym dla nich świetle. Zatrzymywał je, zaś w pewnym momencie rzucił telefonem w jeden z pojazdów.

Z badań, prezentowanych przez Polski Związek Motorowy, wynika, że mężczyźni odpowiadają agresją na agresję częściej niż kobiety (54 proc. mężczyzn, a 46 proc. kobiet), dwie trzecie młodych kierowców (w wieku 18-24 lata) reaguje, podczas gdy tylko 30 proc. osób w wieku 65+. Groźnym zjawiskiem jest fakt, że kierowcy z dziećmi reagują zaczepnie częściej niż ci bez dzieci (59 proc. do 45 proc.). Czy chcemy pokazać dzieciom naszą stanowczość i odwagę?

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bdg
że większość tych zawodowców ma za nic włączanie kierunkowskazów (na rondzie czy przy zmianie pasa) itp. no bo przecież zdążą więc nie muszą.. o trzymaniu się na zderzaku nie wspomnę..
G
Gość
Na długie lata gdyż nie nadają się do życia w Społeczeństwie tym bardziej do jazdy na drogach publicznych lub prywatnych Powodując rożnego rodzaju zagrożenia Bo jak można jechać swoim samochodem nie widząc dwóch znaków Stop Lini Ciągłej bezwzględnego zatrzymania i zajeżdżać Pas Ruchu Pojazdowi jadącemu Prawidłowo. Kretyni i egoiści zabijają się sami od czasu do czasu ciągną za sobą nie winne osoby..........
w
wera
Świetny artykuł / bardzo poszukiwany / .
Tego rodzaju tematy / i podobne / powinny być obowiązkowo poruszane na kursach jazdy .
Wszędzie gdzie się da .
To może wywrzeć większe zmiany w zachowaniu się kierowców na drodze niż słuchanie
dukania przepisów drogowych na wykładach przez " specjalistów z ..... łaski ...!
Miewam ... przyjemność podróżowania z pasjonatką wyścigów samochodowych .
Ma zwyczaj wrzeszczeć na mnie , najchętniej o zmierzchu , przy paskudnej , lekko deszczowej , mglistej pogodzie i dużym ruchu w obie strony na wylotówce z Gdańska ... wyprzedzać ... wyprzedzać ...! z takim " entuzjazmem " , że ciarki jeszcze teraz po mnie chodzą .
Ona nawet nie ma prawa jazdy .
Łagodnieje dopiero gdy już nikogo przed nami nie ma .
A ja lubię towarzystwo spokojnych , zrównoważonych kierowców na drodze .
k
kierowca
kierowca tego srebrnego bmw to miłosz kołodziej z bloków na polnej koło orlenu jeżdzący starą bmw z naklejką NAJTAŃSZE TAXI W MIEŚCIE, gość wygląda jak kaleka i taki też jest, nie wsiadać do tej taksówki, a w razie konfrontacji z nim pluć w pysk
K
Kierowca
To nie ci co się złoszczą są zli tylko ci co powodują zagrożenie w ruchu a ten co jedzie prawidłowo musi na chama uważać . Jeżeli taki kierowca pracuje zawodowo jeżdząc cały dzień wśród takich niedouków lub chamów co zajeżdzają drogą wymuszają pierszeństwo i hamują przed nosem nie włączają kierunkowskazów ITP to może się w końcu WKU..IĆ .
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski