Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Pokrzyk" - nowy kryminał Katarzyny Puzyńskiej [recenzja]

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
W tym tomie pożegnamy się z jednym ze stałych bohaterów cyklu
W tym tomie pożegnamy się z jednym ze stałych bohaterów cyklu
Jedenasty już tom przygód policjantów z Lipowa tym razem toczy się z dala od Lipowa. Będziemy na przemian gościli w pokaźnych rezydencjach w Wielkim Leźnie i Wnykach, z rzadka stamtąd wyskakując do skromnego mieszkanka w bloku w Lidzbarku Warmińskim i na komendę do Brodnicy.

Jak zwykle u Puzyńskiej, niektóre wątki zapoczątkowane w poprzednim tomie przechodzą do tomu następnego. Stali czytelnicy pamiętają więc, że emerytowana policjantka Klementyna Kopp w „Rodzanicach” wplątała się w morderstwo popełnione na dziennikarce, po czym znikła jak kamfora. Poszukiwania Klementyny toczyć się będą także w „Pokrzyku” - jeszcze bardziej intensywnie, bowiem ekspolicjantka wikłać się będzie w kolejne poważne przestępstwa. Również zmarła dziennikarka, za sprawą rozdziałów retrospektywnych, okaże się ważną personą najnowszego dramatu.

Szczególnie ściskające za gardło odsłony tego dramatu nastąpią w domu w Wielkim Leźnie. Mieszka tam starsze małżeństwo. On coraz bardziej tracący kontakt z rzeczywistością z powodu postępującej choroby Alzheimera, ona sprawna umysłowo, lecz fizycznie niemogąca samodzielnie funkcjonować. Na co dzień opiekuje się nimi najstarsza córka, korzystająca z pomocy zaufanego fizjoterapeuty. Jednak gdy rozpoczyna się akcja „Pokrzyku”, w rodzinnym gnieździe znajdują się także rzadcy goście - dwie starsze córki i jej partnerzy. Czytelnik szybko orientuje się, że w tej rodzinie wszyscy żyją ze sobą jak pies z kotem. Szybko też w Wielkim Leźnie zaczną umierać ludzie. Śmiercią naturalną czy z czyjąś pomocą? Oto jest pytanie…

Tym razem autorka wymyśliła, że cała fabuła zamknie się w 28 godzinach. Nie znaczy to wcale, że jak to zwykle w kryminałach Puzyńskiej bywa, nie będziemy wędrowali w czasie, i to bardzo daleko. Źródło nieszczęść tkwi bowiem w zdarzeniach wcześniejszych o dobre czterdzieści lat. Trzy siostry Orłowskie z Wielkiego Leźna wtedy jeszcze miały brata - niesfornego Patryka. Niestety, chłopiec nie doczekał dorosłości. Spłonął w pożarze stodoły. Czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy może ukartowane zabójstwo? Oto jest kolejne pytanie, na które usiłują odpowiedzieć policjanci Daniel Podgórski i Emilia Strzałkowska, wspomagani przez kilka innych postaci, dobrze znanych stałym czytelnikom.

Co nas najbardziej zaskoczy w „Pokrzyku”? Zapewne końcowe strony powieści, na których dzieje się mnóstwo absolutnie zaskakujących rzeczy. Nie zdradzając szczegółów, miłośnicy serii o policjantach z Lipowa będą się musieli pożegnać z jednym z żelaznych bohaterów. A co Klementyną Kopp? Oto jeszcze jedno pytanie…

„Pokrzyk” dowodzi, że Katarzyna Puzyńska w kolejne tomy powiatowej sagi potrafi wstrzykiwać porcje śmiałych i oryginalnych pomysłów.

Katarzyna Puzyńska, Pokrzyk, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2019.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty