Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pisanie jak emocjonalna autoterapia w niełatwych czasach. Debiutancki tomik bydgoszczanki

Justyna Tota
Justyna Tota
Agnieszka Dyszak i jej debiutancki tomik poezji „Myślę, Czuję, Jestem”
Agnieszka Dyszak i jej debiutancki tomik poezji „Myślę, Czuję, Jestem” archiwum prywatne/ okładka książki
Mówi, że jej wiersze są jeszcze „kanciaste”, ale najważniejsza jest szczerość. Bydgoszczanka Agnieszka Dyszak swoją poezję publikuje na Facebooku i YouTube. Ukazał się też jej debiutancki tomik, w przygotowaniu jest następny. Pytamy, jak przestać pisać do szuflady.

Zobacz wideo: Bydgoskie Centrum Informacji rozpoczęło sprzedaż internetową

Pani pierwszy tomik poezji „Myślę, Czuję, Jestem” ukazał się wraz z 2021 roku, a od kiedy pisze Pani wiersze?
Wiersze zaczęłam pisać będąc nastolatką. Nie, nie startowałam nigdy w żadnych konkursach. Wszystko, co pisałam, trafiało do szuflady, działo się tak do zeszłego roku, kiedy odkryłam na Facebooku grupy poetyckie. Dołączyłam do kilku z nich, zaczęłam publikować tam moje wiersze. Dość szybko trafiłam na wydawnictwo, które prowadzi jedną z tych grup i tak się zaczęła przygoda z wydaniem książki. Moje zamiłowanie do literatury, a także do pisania nie jest związane z wykształceniem, nie jestem polonistką czy filozofem. Piszę z potrzeby serca, lubię to robić.

Na stronie wydawnictwa spojrzałam na opinie na temat Pani tomiku, przeważają komentarze kobiet, ale są też wpisy panów. Jeden z nich napisał, że od Pani wierszy się uzależnił, a drugi stwierdza: Nie dla cynicznych. Czy taka właśnie jest Pani poezja?
Trudno mi samej oceniać moją poezję. Ja po prostu piszę o tym, jak odbieram świat, jak go czuję. Jeśli chodzi o wspomniane opinie, to myślę, że faktycznie tak jest. Nie dla cynicznych. Czytałam ten komentarz i on mi się bardzo spodobał. Ja piszę emocjonalnie, bo taka właśnie jestem. W moich wierszach można znaleźć dużo mnie samej, moich własnych myśli i uczuć, ale jestem pewna, że czytelnik - odbiorca będzie mógł się niejednokrotnie utożsamiać z czytanym tekstem. Jedna moja znajoma powiedziała mi po przeczytaniu książki, że nie wiedziała, że jesteśmy do siebie tak podobne, że mamy tak podobne emocje. To było dla mnie bardzo miłe.

Jest Pani bydgoszczanką. Czy o naszym mieście też zdarza się Pani pisać między wersami?…
Tak, jestem bydgoszczanką od 1997 roku. Jak już wspomniałam, piszę emocjonalnie, więc owszem, mnóstwo przeżyć, wzlotów i upadków, które zainspirowały mnie do napisania wiersza, miały miejsce tu - w Bydgoszczy. Lubię obserwować ludzi, trochę podglądać zachowania, dążenia i o tym też zdarza mi się napisać. Tak powstał wiersz „Dyskoteka zapomnienia”, „Wołam”, „Czego chcą” czy „Dlaczego”.

Wkrótce ma się pojawić Pani drugi tomik poezji. Będzie on inny od tego pierwszego?
Drugi tomik ukaże się prawdopodobnie latem. Oczywiście, że będzie inny od pierwszego. Jak już mówiłam, nie mam wykształcenia w tym kierunku. Moje wiersze są w związku z tym bardzo niedoskonałe warsztatowo. Ja zawsze mówię, że są „kanciaste”, znajomy poeta lubi używać słowa „chropowate”. Mając świadomość tych ułomności, staram się pracować nad swoim warsztatem, nad techniką i dobrą formą wiersza. Mam nadzieję, że efekty tej pracy będą widoczne w drugim tomiku. Jednak chcę podkreślić, że nie zamierzam wyzbyć się prostoty przekazu, bo dla mnie najważniejsza jest szczerość, autentyczność poetycka.

Dziś chyba nie jest tak łatwo wydać swoją książkę. Co by Pani poradziła wszystkim tym, którzy jak na razie piszą do szuflady?
To, czy łatwo jest dzisiaj wydać książkę, w dużym stopniu zależy od funduszy, jakimi dysponujemy. To jest bardzo smutna prawda, ale można porozglądać się. Może się okazać, że znajdzie się możliwość wydania książki za wcale nie tak duże pieniądze. Jeśli chodzi o mój tomik „Myślę, Czuję, Jestem”, to wydałam go, nie ponosząc ze swojej strony żadnych kosztów finansowych. Ściśle współpracowałam z wydawcą, dużo zrobiłam sama. Udało się. Jeśli chodzi o radę dla piszących do szuflady. Zależy czego pragną tacy poeci.

Wiele osób pisze terapeutycznie, bo to im bardzo pomaga radzić sobie w tych niełatwych realiach. Moje pisanie zawsze było dla mnie terapeutyczne, to był podstawowy powód, dla którego sięgałam po papier i długopis, i tak jest do teraz. Jednak odczuwałam też potrzebę wychodzenia z tym dalej. Jeśli ktoś pisze do szuflady, a chce się dzielić z innymi swoją twórczością, niech po prostu zacznie to robić. Mamy mnóstwo możliwości w dobie internetu. Chociażby wspomniane wcześniej grupy poetyckie na Facebooku. Warto spełniać marzenia, realizować się. Tak więc wszelkie obawy odsuwamy na bok i do dzieła.

Poezja bydgoszczanki Agnieszki Dyszak:

  • do posłuchania na YouTube TUTAJ
  • do poczytania na Facebooku TUTAJ
  • i na stronie TUTAJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo