Policjanci zacierają ręce - już mogą kontrolować trzeźwość wszystkich, którzy wypoczywają na wodzie. Nawet tych w kajakach, na rowerach wodnych i pontonach.
Polskie prawo do tej pory pozwalało na sprawdzanie trzeźwości sterników motorówek i jachtów wyposażonych w silnik. - Teraz możemy kontrolować wszystkich korzystających z akwenów - zapowiada Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.
Ustawa o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych określa, że pijanemu albo osobie pod wpływem narkotyków grozi mandat do 500 zł lub grzywna do 2 tys. zł. Pływający skuterami wodnymi, motorówkami czy jachtami z silnikiem podlegają, jak dotąd, grzywnie lub więzieniu do 2 lat.<!** reklama>
- Do tej pory nietrzeźwemu płynącemu rowerem wodnym nie mogliśmy nic zrobić, chyba że jego zachowanie wskazywało, iż jest pod wpływem alkoholu. Wtedy i tak co najwyżej mogliśmy go prosić, żeby tego więcej nie robił - mówi sierżant Dominika Stencel z Ogniwa Wodnego KWP w Bydgoszczy.
Nowe przepisy pozwalają na kontrolowanie trzeźwości wędkarzy i turystów odpoczywających na jeziorach i rzekach. Czy picie na wodzie to duży problem?
- Pracuję w straży rybackiej 20 lat, miałem może ze dwa przypadki, w których od łowiącego było czuć piwo - mówi Lech Tarnowski, zastępca komendanta Kujawsko-Pomorskiej Straży Rybackiej. - Częściej zdarza się to kłusownikom. Ci trzeźwieją w policyjnych izbach zatrzymań.
- Picie alkoholu na wodzie przez wędkarzy to rzadkie zjawisko. Problem dotyczy głównie młodych ludzi pływających rekreacyjnie. Młodzież potrafi po jednym czy dwóch piwach korzystać ze sprzętu wodnego - mówi Dominika Stencel.
Nowe przepisy będą dotyczyć także osób prowadzących niewielki jacht do 7,5 metra długości, na który nie trzeba specjalnych uprawnień, o ile będzie do niego zamontowany silnik - nie jest ważne, czy silnik akurat pracuje, czy nie.
Policjanci z kilku tymczasowych posterunków wodnych przy akwenach wokół Bydgoszczy, m.in. w Prądocinie i Pieczyskach, zapowiadają, że będą korzystać z nowych uprawnień, a taryfy ulgowej nie będzie. - Najważniejsza jest świadomość społeczna, że dostaliśmy do ręki nowe narzędzie i będziemy z niego korzystać - zaznacza Stencel.
W nowych przepisach nie wszystko jest jednak takie oczywiste. Żaden z zapisów nie określa, czy załoga musi być trzeźwa czy nie.