MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowatorska metoda oczyszczania gleby zdała egzamin. Interesują się nią już inne polskie gminy

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
sxc.hu
Znika bomba ekologiczna w centrum Solca Kujawskiego. Nowatorska metoda oczyszczania terenu po Nasycalni Podkładów Kolejowych zdaje egzamin.

Instalacje Nasycalni Podkładów Kolejowych od ponad 100 lat znajdowały się w rejonie ul. Kujawskiej, Parlowej i torów kolejowych. To powierzchnia 16 hektarów, prawie centrum miasta.

Firma zajmowała się wytwarzaniem i przygotowywaniem do użycia drewnianych podkładów kolejowych. Aby zwiększyć ich trwałość i odporność na warunki atmosferyczne, nasycano je olejem kreozotowym, który zawiera szkodliwe dla środowiska substancje - między innymi pirydyny i fenole. W wyniku funkcjonowania zakładu, oprócz tych substancji, w glebie znalazła się także ropa naftowa.
- Teren dawnej nasycalni był dla nas olbrzymim problemem, ale udało się go rozwiązać bez ponoszenia olbrzymich kosztów przy wywożeniu dziesiątek ton skażonej ziemi - mówi „Expressowi” Teresa Substyk, burmistrz Solca Kujawskiego.

Najpierw „pranie”

Kiedy nasycalnia upadła, syndyk masy sprzedał tereny prywatnym firmom.

- Te zaczęły prowadzić nieco grabieżczą gospodarkę, rozbierano budynki... - mówi Teresa Substyk. - Potem cały teren, po zgodzie radnych, udało się odkupić za niewielkie pieniądze. Kończymy proces oczyszczania tego terenu. Jest na tyle nowatorski, że zaczęli się u nas pojawiać przedstawiciele innych gmin w kraju, żeby poznać niekonwencjonalną na skalę Polski metodę.

Wszystko zaczęło się od analiz naukowców. To oni doszli do wniosku, że teren można zrekultywować bez wywożenia ziemi.

Skażoną glebę najpierw należało „wyprać”. Wywiercono więc studnię do pobierania wody. Oczyszczano ją w trzech etapach. W pierwszym oddzielano wodę od osadów, w drugim wodę specjalnie napowietrzano, a w trzecim - utleniano

Specjalna bakteria

Na terenie dawnej nasycalni zainstalowano sieć czujników piezometrycznych, które kontrolowały stan skażenia ziemi.
Tymczasem w pobliżu torów kolejowych zrzucano „wypraną” ziemię. - Powstawały pryzmy, w których pracowały bakterie - mówi Teresa Substyk.

Dno pryzm wyłożono odpowiednią folią, na jej dnie umieszczono coś w rodzaju oczyszczonego gruzu, który umożliwiał napowietrzanie ziemi oraz odprowadzanie ściekającej wody. To miało umożliwić bakteriom efektywną pracę.

- Wszystko świetnie idzie, a „bakteria solecka”, bo tak ją nazwano, specjalnie do tego celu wyhodowana, spełniła swoje zadanie
- mówi burmistrz Solca.

Na oczyszczenie terenu Solec uzyskał dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska - ponad 25 mln zł.

Będzie rekreacja

Dawna nasycalnia graniczy z Soleckim Centrum Kultury i Juraparkiem, nic więc dziwnego, że jeszcze w tym roku gmina chce zmienić przeznaczenie dawnych terenów przemysłowych.

- Będą miały rekreacyjny charakter, znajdą się tam boiska, korty tenisowe i ścieżki - zapowiada Teresa Substyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!