Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liczy się każda sekunda

Tomasz Skory
Do naszej redakcji trafił list, w którym jeden z naszych Czytelników skarży się na wysokie ceny na stoku w Myślęcinku. Dostaje się też budce Caritasu.

Do naszej redakcji trafił list, w którym jeden z naszych Czytelników skarży się na wysokie ceny na stoku w Myślęcinku. Dostaje się też budce Caritasu.

<!** Image 3 align=none alt="Image 185470" sub="Choć ceny sa wygórowane, chętnych nie brakuje. Na zdjęciu - bilety sprawdza pani Justyna Fot.: Tymon Markowski">„Młodzież omija stok szerokim łukiem. Bo co ma niby ją przyciągnąć? Ceny są tam wzięte z kosmosu. Za dziesięciosekundowy zjazd na dętce musimy zapłacić aż trzy złote! Za wejście na ogrodzoną górkę dla sanek płacimy kolejne 10 złotych. O cenach za wyciąg nie wspomnę przez grzeczność” - pisze do nas pan Marian.

Wbrew opinii naszego Czytelnika, myślęciński stok tętnił wczoraj życiem. Ceny zdawały się nie odstraszać wypoczywającej na śniegu młodzieży. - Bez przesady, nie jest tak źle. Zapłacę dychę i się spokojnie najeżdżę - mówi Maciej Malinowski, uczeń liceum ogólnokształcącego. Dodaje jednak, że gdyby chciał poświęcić cały dzień na zabawę, kosztowałoby go to znacznie drożej. - Ale są też karnety i różne inne opcje do wyboru.

Od poniedziałku do czwartku, a także w piątki do godz. 15.00, za bilet na wyciąg narciarski zapłacimy 1,50 zł. Karnet na 10 wjazdów kosztuje nas 10 zł, jedna godzina zabawy to 15 zł. Możemy się też pokusić o jednorazowy zakup trzech karnetów 10-wjazdowych, za które zapłacimy 25 zł. Do wyboru są również różne pakiety rodzinne. W weekendy i dni świąteczne ceny idą w górę. Za bilet na jeden zjazd zapłacimy tylko 50 groszy więcej, ale już za jednorazowy zakup trzech karnetów 10-wjazdowych kosztuje 35 zł.

<!** reklama>- Choć wszystko teraz drożeje, ceny u nas nie zmieniły się od trzech lat - zauważa Sandra Federowicz, specjalistka ds. PR LPKiW.

Myślęcinek kusi też uczniów, zapewniając, że do każdego kupionego biletu na wyciąg narciarski drugi dostaną gratis, o ile wykorzystają go w wyznaczonych porach.

- Ciężko jest się jednak wstrzelić w te godziny. Szkoda też, że na pontony nie ma podobnych promocji. Bo jednak płacić trzy złote za zjazd to przesada. Ten stok ma tylko kilkanaście metrów i jazda jest krótka - zauważa pani Hanna.

- Wydzierżawiliśmy ten teren , jednak nie mam wpływu na ceny ustalone przez inwestora. Wszyscy chcielibyśmy jeździć jak najtaniej, ale dzierżawca w sam sprzęt zainwestował dużo pieniędzy i wiadomo, że chciałby zarobić - tłumaczy Andrzej Kowalski, dyrektor handlowy LPKiW.

Pan Marian w swoim liście do naszej redakcji zwrócił również uwagę na opłakany stan baru, w którym Caritas sprzedaje na stoku herbatę. Napisał: „To szopa zbita z desek, która odpycha na sam widok”. Z czasem ma się to jednak zmienić...

- To tymczasowy obiekt - zaznacza Andrzej Kowalski. - Caritas wydzierżawił ten teren i przygotował naprawdę solidny projekt obiektu gastronomicznego, jednak nie zdążył go jeszcze wybudować. Cieszę się jednak, że na samym stoku powstało miejsce, w którym można dostać coś ciepłego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!