Po dwudziestu latach od powstania województwa kujawsko-pomorskiego na pewno są jakieś plusy tej decyzji. Jakie by pan znalazł?
Ewidentny plus to istniejące w tej chwili obszary funkcjonalne. I mówimy tu o całości dziedzin, od obszarów życiowych po biznesowe. Powstają połączenia komunikacyjne, dzieci dojeżdżają do szkół itd. To wszystko powoduje integrowanie się regionu. Ten proces jakby scalania województwa zaczął się właśnie dwadzieścia lat temu i trwa. To trudne, bo nasz region administracyjny został „sklejony” - historycznie i politycznie - z kilku elementów. Niewątpliwym plusem jest także fakt, że mamy komfortową sytuację, w której cztery największe miasta regionu łączy Wisła - chyba jako jedyna taka sytuacja w Polsce. No i kolejny argument: położenie - centralnie na mapie kraju. To nie do przecenienia.
Zdaje się, że jednak jeszcze nie wykorzystujemy tych zalet...
No tak - jesteśmy niedoinwestowani. To województwo, jak ja to mówię, o największym niewykorzystanym potencjale w Polsce.
Jakie są przyczyny?
Wspominałem o tym, w jaki sposób powstaliśmy. A więc pierwsza przyczyna to taka, że wytwarzanie tożsamości jest procesem wielopokoleniowym. Po drugie - wciąż brak polityki integracyjnej, która istnieje np. w przypadku Wrocławia czy Poznania. Od stu lat Bydgoszcz i Toruń ścigają się, za mocno skupione są na sobie, tracą za dużo energii na udowadnianie sobie czegoś. W takiej sytuacji województwo jest „osierocone”...
Bydgoszcz na zdjęciach z dawnych lat. Zobaczcie, jak miasto ...
zobacz pogodę na weekend:
