Filharmonia Pomorska zaprasza. „M” jak Mozart i Mahler w lekkim wiedeńskim G-dur

Podczas pierwszego w marcu koncertu Orkiestra Filharmonii Pomorskiej przywoła symfonię „Czwartą” Gustava Mahlera, której monachijskie prawykonanie 117 lat temu wprawiło publiczność w konsternację. Dlaczego? Oto uznany dyrygent jako kompozytor, mający już na swoim koncie dwa monumentalne dzieła: I Symfonię D-dur „Tytan” i II Symfonię c-moll „Zmartwychwstanie”, zaprezentował utwór tego samego gatunku, ale dwa razy krótszy, z tradycyjnym 4-częściowym układem i wyraźnie uproszczonym językiem dźwiękowym, wykazującym związki z muzyką Haydna, Beethovena czy Schuberta. Przede wszystkim jednak Mahler ośmielił się w sposób naiwny i infantylny zawrzeć temat wiary chrześcijańskiej, nawiązując do niemieckiego folkloru, traktowanego przez romantyków jak narodową świętość.

W finale „Czwartej” usłyszeć można skomponowaną wcześniej przez Mahlera pieśń „Das himmlische Leben”, której solowe partie wykona znakomita słowacka sopranistka Ingrida Gápová – doskonale znana wiernym melomanom Filharmonii Pomorskiej. Absolwentka Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, dwukrotna stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, laureatka wielu konkursów wokalnych, która na co dzień współpracuje m.in. z Operą Bałtycką czy Teatrem Wielkim w Warszawie.

Wieczór w filharmonii, który mógłby nosić nazwę M jak Mozart i Mahler, zawiera kompozycje napisane we Wiedniu. Mogłam zagrać jakikolwiek koncert Mozarta, ale nauczyłam się koncertu G-dur, aby jeszcze dobitniej połączyć te dwa dzieła - IV Symfonia Mahlera jest również w G-dur. Uważam, że lepiej słucha się programy, w których jest wspólna idea, a kwestia tonacji utworów jest podstawowa.
prof. Katarzyna Popowa-Zydroń

W repertuarze wieczoru „Mahler i jego czas” pojawia się również utwór jednego z trójki klasyków wiedeńskich - W. A. Mozarta. Będzie to Koncert fortepianowy G-dur KV 453, zadedykowany przez Mozarta jego uczennicy Barbarze von Ployer. Specjalnie dla publiczności Filharmonii Pomorskiej wykona go prof. Katarzyna Popowa-Zydroń – koncertująca w kraju i za granicą wirtuozka fortepianu oraz wybitna pedagog, która prowadząc swą klasę w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, oszlifowała już niejeden pianistyczny diament, w tym ten najjaśniejszy w osobie Rafała Blechacza. Dlaczego prof. Popowa-Zydroń zdecydowała się właśnie na ten utwór Mozarta?

- Wieczór w filharmonii, który mógłby nosić nazwę M jak Mozart i Mahler, zawiera kompozycje napisane we Wiedniu. Mogłam zagrać jakikolwiek koncert Mozarta, ale nauczyłam się koncertu G-dur, aby jeszcze dobitniej połączyć te dwa dzieła - IV Symfonia Mahlera jest również w G-dur. Uważam, że lepiej słucha się programy, w których jest wspólna idea, a kwestia tonacji utworów jest podstawowa. Tonacja G-dur jest lekka, radosna, wirtuozowska, słoneczna – wyjaśnia prof. Katarzyna Popowa-Zydroń i dodaje: - Koncert Mozarta to dzieło szczęśliwego, ale już dojrzałego kompozytora. Partia orkiestry jest wybitnie upodmiotowiona - właściwie jest to równorzędny partner dla solisty. Orkiestra i fortepian prowadzą dialog, kontrargumentują lub uzupełniają swe myśli, wspierają się nawzajem. Druga część - refleksyjna opowieść, w której dramatyczne zwroty akcji nie pozwalają dokończyć tematu, aż po sam koniec, gdzie fortepian ostatecznie dopowiada brakującą myśl. Trzecia część to bardzo mozartowskie lekkie zabawne wariacje, zakończone dynamiczną wirtuozowską kodą. To jeden z najpiękniejszych i najbardziej atrakcyjnych koncertów Mozarta.

Nad całością tego wieczoru czuwać będzie inicjator cyklu oraz dyrektor artystyczny Filharmonii Pomorskiej - Kai Bumann.

Bilety w sprzedaży na www.bilety24.pl, w kasie biletowej FP oraz w Biurze Podróży „Wakacyjny świat” przy ul. Magnuszewskiej 8, nr tel. 52 320 52 29