System Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorców funkcjonuje od kilku lat. Przedstawiciele „Porozumienia Zielonogórskiego” od początku wytykali jego wady. Jakie?
Podstawową było i jest to, że do EWUŚ miały dostęp tylko dwie instytucje; NFZ i ZUS. My, świadczeniodawcy, mogliśmy tylko przyjąć to, co pokazywał. Nie mieliśmy prawa uzupełniać danych. Zatem, działał on jednostronnie, nieżyciowo i niesprawnie. Uważaliśmy, że każda jednostka podstawowej opieki zdrowotnej powinna mieć równy dostęp do systemowych danych.
Efekt?
Osoby, które system wyświetlał na czerwono, czyli potencjalnie nieubezpieczone, miały możliwości wypisania oświadczenia. Przychodnie wtedy musiały udzielić bezpłatnych świadczeń. Ponosiły koszty lekarskie i diagnostyczne, ale nie miały prawa wyegzekwowania zwrotu pieniędzy. Tylko NFZ mógł to zrobić w przypadku osób, które poświadczyły nieprawdę, czyli stwierdziły, że są ubezpieczone, chociaż nie były. Nie wiem, czy NFZ choć raz wystąpił z takim pozwem do sądu.
Dużo zarejestrowano takich pacjentów?
Około 8 procent osób system uznawał jako potencjalnie nieubezpieczone. Faktycznie jest około 2 procent.
W trakcie negocjacji z Ministrem Zdrowia ustaliliście Państwo, że EWUŚ będzie wykorzystywany do innych celów.
Tak. System służyć będzie do gromadzenia danych i opracowywania statystyk MZ i NFZ.
EWUŚ nie będzie weryfikował już pacjentów


Szymon Kopa, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia w Bydgoszczy
Pytamy... SZYMONA KOPĘ, prezesa Kujawsko-Pomorskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia w Bydgoszczy, członka Federacji „Porozumienie Zielonogórskie”
Podaj powód zgłoszenia
P
Skoro system jest nieszczelny, to jak go mozna dalej wykorzystywać?