Zobacz wideo: Ukrainki posprzątały ogród zoologiczny w Bydgoszczy

Nikt przecież nie uczy bycia wzorową w obu tych rolach, nigdy nie ma na to dobrego, wyłącznego patentu. Mam jednak nadzieję, że dziś będziemy wyłącznie szczęśliwe i dumne z tych „funkcji” jakie wobec siebie pełnimy. Wiemy jednak dobrze, że z pewnymi wyjątkami, nie jesteśmy stawiane wobec sytuacji ekstremalnych. Tak bardzo skrajnych, jak macierzyństwo w czasie okupacji.
To Cię może zainteresować
Moja sędziwa Mama wraca pamięcią do czasów II wojny światowej, która wybuchła, kiedy miała kilka lat. W podeszłym wieku nie pamięta się, co było tego dnia na obiad, a ma się przed oczami obrazki sprzed wielu dekad. I właśnie Mamie odzywają się ostatnio trudne wspomnienia wojennego dzieciństwa w kujawskim miasteczku, kiedy sąsiad niemiecki rozdawał dzieciom cukierki, a ukraiński potrafił te dzieci kopać... Mimo tego, gdy do Bydgoszczy zaczęły zjeżdżać ukraińskie mamy z dziećmi, uciekające przed rosyjskim okupantem, Mama bez wahania wyłożyła pieniądze na ich wsparcie. Żadna matka na świecie nie powinna przeżywać tego, co stało się teraz rzeczywistością Ukrainek. Żadna nie powinna codziennie umierać ze strachu o dzieci. Żyjcie długo, bezpiecznie i szczęśliwie ze swoimi dzieciakami. Tam gdzie chcecie, nie tam, gdzie musicie.