"žRusałka" kąpie się w Brdzie

Za dziesięć dni rusza XIX Bydgoski Festiwal Operowy. Choć znakomitych tytułów na afiszu nie brakuje, to nasza premiera będzie najbliższa sercu mieszkańców. Wszak jej akcję przeniesiono do Bydgoszczy sprzed ponad stu lat.

<!** Image 3 align=none alt="Image 188354" sub="Siłą bydgoskiej „Rusałki” ma być młoda i urodziwa obsada, a także staromiejskie klimaty i Brda, w której odmętach narodzi się miłość (Fot.: Marek Chełminiak)">

O replice mostu Sulimy-Kamińskiego (kiedyś mostu Gdańskiego) mówi się w mieście już od kilku dni. Konstrukcja (27 metrów długości, 3,7 m wysokości, 3 m szerokości) stworzona została z aluminium, później obłożono ją sklejką i ozdobiono materiałem udającym kamienie. Most (odtworzony z wszystkimi detalami na podstawie dokumentów, udostępnionych przez konserwatora zabytków) już trafił na listę najsłynniejszych elementów scenografii w historii Opery Nova.

<!** reklama>

Scenografia z muzeum

Do historii przejdzie także inscenizacja „Rusałki” Dvoraka w reżyserii Kristiny Wuss. Reżyserka zadała sobie niemało trudu, żeby na scenie odtworzyć starą Bydgoszcz. Oglądała filmy, zdjęcia, książki, poszła nawet do muzeum. - Właśnie w muzeum miejskim zobaczyłam czapkę dawnego bydgoskiego latarnika z numerem 11 - mówi Kristna Wuss. - Postanowiłam, że identyczną ubierze latarnik, w „Rusałce”. Wszystko mnie w tym mieście inspiruje. Często spaceruję w pobliżu parku im. Kochanowskiego, mijam pomnik Antoniego Dvoraka. Pewnego dnia właśnie w pobliżu tego pomnika zobaczyłam kominiarza. Zastanawiałam się, czy i takiej postaci nie wmieszać w barwny tłum starych bydgoszczan na scenie.

Warto wiedzieć, że w owym tłumie pojawią się na pewno sprzedawcy precli, uliczni grajkowie, mieszczanie i wiele innych ciekawych postaci.

Niech się stanie światło!

To wciąż nie koniec miejskich niespodzianek. W Bydgoszczy rysowanej wyobraźnią reżyserską nie mogło przecież zabraknąć tramwaju! Udało się nam obejrzeć pieczołowicie odtworzony stary wagon, opatrzony numerem osiem. Będzie poruszany za pomocą pilota. Miłośnikom miasta spodoba się także pomysł pokazania w spektaklu fontanny (Dzieci bawiące się z gęsią, 1909 rok) ze Starego Rynku. Reszta lokalnych smaczków zmieściła się już tylko na na filmie... Dość jednak zdradzania zakulisowych smaczków. - Podobnie było z „Baronem cygańskim”. Sława scenografii wyprzedziła sukces frekwencyjny tego przedstawienia - śmieje się dyrektor Maciej Figas.

Dyrektor ma na myśli słynny żyrandol z „Barona”. Przypomnijmy, że ta lampa - gigant ma siedem metrów rozpiętości, waży prawie tonę, a jego montaż na scenie jest wielkim wyzwaniem dla ekipy technicznej. Żyrandol jest ozdobiony kryształkami (nanizanymi przez plastyków na 400 sznurach!). Na jego widok premierowa publiczność wydała jęk zachwytu!

Kamienie jak żywe

W „Baronie” jednak nie tylko żyrandol rzucał na kolana. Równie imponująco prezentowały się brama i kamienny mur - jak żywy - a także ogromny, cygański namiot. - Ciekawa jest także scenografia do „Nabucco” - mówi Ewa Chałat, specjalista ds. promocji Opery Nova. - Mam na myśli np. ogromny posąg bożka Baala. W „Opowieściach Hoffmana” w trzecim akcie pojawia się przepiękny witraż, a w balecie „Pan Twardowski” podziwiamy ogromną kulę - księżyc.

Wracając do bydgoskiej „Rusałki”, otworzy ona XIX BFO 28 kwietnia. Kolejna prezentacja tego spektaklu dzień później. Więcej o festiwalu na stronie www.opera.bydgoszcz.pl

Zobacz galerię: "Rusałka" kąpie się w Brdzie