Zobacz wideo: Bezpieczeństwo na drogach jesienią. O tym trzeba pamiętać.
To będzie pierwszy spektakl na scenie Opery Nova, nie licząc wrześniowego koncertu „Z maseczką i humorem”, po ponad półocznej przerwie spowodowanej pandemią. Dla stęsknionych melomanów bydgoska opera wznawia spektakl baletowy, jaki niejednego widza wprawił już w zachwyt. Ale to nie jest jedyny powód, dla którego w najbliższych dniach dyrekcja i zespół Opery Nova w Bydgoszczy zapraszają na „Zniewolony umysł” w choreografii Roberta Bondary.
Wspaniała tancerka i pedagog
- Najbliższe spektakle tancerze Opery Nova dedykują śp. Ewie Głowackiej, zmarłej przed kilkoma dniami wielkiej gwieździe polskiego baletu - mówi Ewa Chałat, podkreślając, że jedna z najwspanialszych tancerek ostatniego półwiecza była także pedagogiem, która współpracowała m.in. z baletem Opery Nova. - Ewa Głowacka była artystką i pedagog niezwykle zasłużoną, i bardzo przez nas wszystkich lubianą - dodaje Ewa Chałat.
Opera Nova, zapraszając na trzy spektakle „Zniewolonego umysłu”:
- w niedzielę (25 X) o godz. 18
- wtorek (27 X) o godz. 19
- środę (28 X) o godz. 19
informuje, że właśnie poszerzyła kolekcję swych wydań DVD o zapis tegoż fascynującego przedstawienia baletowego. Płyty ze „Zniewolonym umysłem” będą dostępne podczas przedstawień oraz w kasie biletowej. Wkrótce także na Blu-ray! Bilety online do nabycia na www.opera.bydgoszcz.pl
To było nowe doświadczenie
„Zniewolony umysł”- jeden z najsłynniejszych polskich baletów współczesnych ostatniej dekady. Tytuł spektaklu nawiązuje do słynnej książki Czesława Miłosza pod tym samym tytułem. Robert Bondara, który w 2011 r. na scenie Opery Nova debiutował pełnospektaklowym baletem współczesnym. Również dla samego dla baletu Opery Nova było to nowe doświadczenie - pierwsza pozycja baletu współczesnego w repertuarze. Bondara przetworzył literaturę Miłosza, łącząc ją z muzyką Philipa Glassa i Wojciecha Kilara w poruszającą opowieść taneczną, która wywiera ogromne wrażenia na widzach.
Nie odgrywają ról, są postaciami z prawdziwymi emocjami
- To, co dla mnie jest niezwykle istotne, to sprawienie, by tancerze nie odgrywali powierzonych ról, ale stali się postaciami, w które się wcielają, zrozumieli ich uczucia, rozterki, motywacje. W ten sposób każdy kolejny krok, sekwencja choreograficzna ma swój początek w myśli, sytuacji, jaka się dzieje, stanie emocjonalnym jakiejś postaci. A wszystko to po to, by widzowie na scenie widzieli nie tancerza, a konkretną postać, prawdziwego człowieka, z którym można się utożsamić, któremu można współczuć, polubić albo znienawidzić - mówił nam Robert Bondara, gdy w 2018 roku (po czterech latach przerwy) choreograf pracował z bydgoskim baletem przy wznowieniu dzieła na scenie Opery Nova.
