- Zdaje się , że nasza opera jest budowana niewiele krócej niż Sagrada Familia w Barcelonie - zażartował Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, podczas spot kania poprzedzającego tradycyjną uroczystość tzw. wiechy na budowie IV kręgu Opery Nova. Budynek i cały plac budowy budzi zrozumiałą ciekawość nie tylko bydgoszczan, teraz przynajmniej wszyscy już wiedzą, że do końca inwestycji bliżej niż dalej.
Najważniejsza inwestycja
Nie brakowało dobrych słów także o samej instytucji pod kierunkiem Macieja Figasa, ale miasta.
- Dzięki temu, że pan prezydent i radni zdecydowali o wejściu z 50-procentowym udziałem w tę inwestycję, mogliśmy się tutaj spotkać: na miejscu najważniejszej budowy najważniejszej instytucji kultury w naszym województwie - podkreślał Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, któremu towarzyszył Zbigniew Ostrowski, wicemarszałek. Notabli zresztą było więcej, m.in. Piotr Kozłowski, starosta pow. bydgoskiego, posłowie i senatorowie, radni, dyrektorzy instytucji kulturalnych (których marszałek prosił o zrozumienie wielkich słów kierowanych pod adresem Opery Nova) i przedstawiciele firm wznoszących ten gmach; głównym wykonawcą jest Budimex.
Rodem z marzeń
Szczególne słowa powitania kierowane były do architektów - Krzysztofa Kozłowskiego i Andrzeja Prusiewicza, a nad wszystkimi, jak to ujął dyr. Figas - unosił się duch głównych wizjonerów - Andrzeja Szwalbego, który miał swego czasu zamysł budowy budynku opery w zakolu Brdy i Andrzeja Chmiela, który tę myśl przeniósł na deskę kreślarską. Przypomnijmy, że budowa zaczęła się w 1973 roku, a oficjalnie zakończyła w 2006.
W IV kręgu znajdzie się sala na 480 miejsc, której tak brakuje na próby czy mniej liczne wydarzenia w obecnej bryle teatru oraz kino studyjne na 205 miejsc. Do tego oczywiście całe zaplecze i olbrzymi parking, który - jak podkreślił marszałek Całbecki - będzie „pracować” na Operę.
Koszt całej inwestycji to ponad 114 mln złotych z budżetu województwa i miasta. Do tego dochodzą dotacje państwowe i unijne.
Pieniądze i pieniądze
Na tym jednak nie koniec, bo już teraz widać, że potrzebne będą jeszcze wydatki, by całość, po spięciu czwartego kręgu z istniejącymi trzema stworzyła spójną całość, wręcz ikoniczną dla miasta, jak określali to goście.
- Jako całość ta budowla będzie wzmacniać i podnosić stoliczność Bydgoszczy w naszym województwie - zaznaczył marszałek. Nie ukrywając czekających nas jeszcze wydatków.
Tempo budowy może przyprawiać o zawrót głowy, bo raptem rok temu, 2 kwietnia wmurowano akt erekcyjny (nie da się jednak ukryć, że początki były dosyć trudne, kiedy okazało się, że archeolodzy znaleźli na nabrzeżu artefakty z historii miasta i potrzebowali czasu na ich zabezpieczenie), a już dzień po podniesieniu wiechy z placu budowy i tym samym pejzażu miasta - zniknie gigantyczny dźwig.
Za rok
Dostępne wizualizacje pokazują, jak bardzo zmieni się ta część miasta, tym bardziej że włodarze nie ukrywają, że dołożą do całości remont nabrzeża po tej stronie Brdy, jak i modernizację Wyspy Młyńskiej stanowiącej naturalne tło dla brutalistycznej architektury wielkiego gmachu. Zmienia się także sąsiedztwo po drugiej stronie ul. Focha - z operowego balkonu nie będziemy już niedługo oglądać zaniedbanych kamienic, ale nowy kwartał ulic i domów.
Zanim jednak tego w pełni doświadczymy, już niedługo melomani zapełnią salę główną podczas wieczorów XXXI Bydgoskiego Festiwalu Operowego, który otworzy „Carmen” w wykonaniu bydgoskich artystów baletowych. Nota bene, kiedy w sali kameralnej im. Felicji Krysiewiczowej trwała uroczystość poprzedzająca podniesienie wiechy, na scenie głównej toczyła się próba do spektaklu premierowego.
