https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowe dobro w operze, stare zło w przychodni. Kronika bydgoska Ewy Czarnowskiej-Woźniak

Ewa Czarnowska-Woźniak
Licząca dekady budowa bydgoskiej opery dobiega końca. 27 marca 2025 nad czwartym kręgiem zawieszono wiechę
Licząca dekady budowa bydgoskiej opery dobiega końca. 27 marca 2025 nad czwartym kręgiem zawieszono wiechę Nadesłane/Opera Nova-Marek Chełminiak
Piękny dzień, obchody Międzynarodowego Dnia Teatru wybrano, by nad czwartym kręgiem Opery Nova zawiesić wiechę - tradycyjny znak zakończenia pierwszej, „surowej” fazy inwestycji.

Widomy znak tego, że bodaj najdłużej w kraju budowany obiekt kulturalny zmierza ku finiszowi. W kształcie pierwotnej koncepcji architektonicznej z... 1962 (!) roku, zakładającej trzy przenikające się kręgi oraz połączony z nimi tarasem krąg czwarty. To znaczy, że już niedługo prawie z łezką w oku wspominać będziemy te „desperackie” pomysły dyrekcji Novej, gdy na przekór logice (i trochę bezpieczeństwu) w surowym, betonowym otoczeniu organizowano w latach 90. pierwsze Bydgoskie Festiwale Operowe, które miały być impulsem do przyspieszenia prac. Jakże podobałoby by się to zakończenie dyrektorowi Andrzejowi Szwalbemu! Dziś nie brakuje jednak malkontentów – że bryła jakby zbyt toporna, że po co to w ogóle, kiedy trzeba pieniędzy na inne niż zaspakajanie potrzeb „elit” cele. Pięknie (krótko i zarąbiście) odparł te argumenty na Facebooku znany bydgoski chirurg i muzyk. Doktor Maciej Świtoński zaproponował, żeby po prostu wybrać się do Opery Nova i tym samym dołączyć do tych „elit”. A wszystkie kręgi operowe pomieszczą tyle pomysłów i projektów kulturalnych, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Szanowny Czytelnik pozwoli, iż uczynię ostry skręt od spraw bydgoskich do problemów ogólnopolskich (które wszak i Bydgoszczy nie omijają). Dużo bowiem w ostatnich dniach mówi się o możliwej reformie systemu ochrony zdrowia – wszystko za sprawą tzw. pakietu deregulacyjnego przygotowanego przez grono przedsiębiorców, który nie tylko dla nich ma uczynić życie znośniejszym. Padły tam, między innymi, propozycje, jak usprawnić system dostępu do lekarzy i wszelkich świadczeń medycznych. Cóż… Pożyjemy, zobaczymy. Moja mała wiara opiera się na doświadczeniu osadzonym na codziennych kłopotach w tej materii, których rozwiązania – według mnie - nie trzeba zawsze szukać w jakichś zmianach systemowych, a często tylko zwykłym, ludzkim podejściu, niekiedy zmianie nonszalanckich przyzwyczajeń i nawyków pracowników, którzy mogliby łatwo, u podstaw, pewne rzeczy w tych mechanizmach zmieniać. Przykłady dwa z brzegu.

Umówiona wizyta u specjalisty. Na miejscu okazuje się, że przyjmuje on tego dnia również w ramach medycyny pracy, więc kłębi się zmęczony, niemal żądny krwi tłum, który prędzej zadusi niż przepuści innego niż z obiegówką pacjenta. Rejestrujący tego nie wiedzą?… A wystarczyłoby dopasować czekającemu na laryngologa dzień wizyty (lub specjalistę, jeśli to pierwsze nie jest możliwe). W przeciwnym razie udajemy, że „realizujemy świadczenia” i, co gorsza, udajemy leczenie. Inny przykład. Wyświetla mi się na ekranie „obcy” numer telefonu, z innego miasta. Początkowo ignoruję, bo ostatnio uwzięły się na mnie banki i inni naganiacze, ale po szybkim sprawdzeniu w internecie okazuje się, że to… łódzki szpital. Takich telefonów nie zostawia się bez reakcji, więc dzwonię… Na szczęście, z pozostawionej wiadomości głosowej wynika, że to „tylko” informacja o zmianie terminu przyjęcia u doktor X. dla pacjentki Y., więc próbuję pomóc odkręcić zamieszanie. Przez DWIE I PÓŁ GODZINY staram się dodzwonić do łódzkiej przychodni. Bez skutku. Piszę długaśnego sms, żeby wyjaśnić nieporozumienie. Bez odpowiedzi. I nie wiem w końcu, czy pacjentka Y. nie przyjedzie na darmo, czy nie posypie się szpitalna kolejka, czy rzecznik NFZ albo dyrektor szpitala nie wystąpi kiedyś w telewizji opowiadając, jak nieodpowiedzialni są pacjenci, którzy rozwalają system służby zdrowia.

Życzę zatem Państwu, byśmy doczekali w dobrej kondycji reorganizacji służby zdrowia w Polsce, a krzepcy i życzliwi dla świata spotykali się pod dachem dokończonej bydgoskiej opery.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Finisz kampanii. Ostatnia debata prezydencka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski