Ktoś jednak zapomniał, że realizacja tego typu projektów słono kosztuje i nie wziął pod uwagę, że bez unijnych dotacji cała koncepcja może się już nie bilansować.
PRZECZYTAJ:Kolejka widmo krąży po kujawsko-pomorskim
Tabor jednak kupiono i na fali entuzjazmu wyremontowano jedną lokomotywę. Zabrakło jednak konsekwencji i pieniędzy na to, by doprowadzić sprawę do końca.
Jeśli z wyliczeń wynika, że jest to nieopłacalne, trzeba posypać głowę popiołem, odzyskać tyle pieniędzy, ile się da i pozbyć się ciężaru, który powoduje koszty bez nadziei, że się kiedyś zwrócą. Bo prywatny inwestor na pewno się nie pojawi.

Wideo