Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruńsko-bydgoski ambaras

Wojciech "Szczapa" Romanowski
Bydgoscy posłowie pokazali, że potrafią wznieść się ponad polityczne podziały. To bardzo pocieszający wniosek na samo zakończenie kadencji parlamentu. Poszło o metropolię. Przyznam szczerze, że trudno mi się połapać w kolejnych odcinkach serialu pod nazwą Metropolia Bydgoska.

Wysiadłem gdzieś na etapie kłótni o ZIT, a dokładniej mówiąc, kto ma wchodzić w skład rady tego tworu, gdzie ma być siedziba zarządu itp. Jednak teraz temat znów mnie zainteresował za sprawą toruńskiego posła Antoniego Mężydło. Darzę go wielkim szacunkiem za historyczne dokonania, ale ostatnim swym występem bardzo udowodnił, że zasługi z przeszłości nie zawsze idą w parze z kompetencjami do kształtowania teraźniejszości. Poseł Mężydło postanowił spłatać Bydgoszczy psikusa i ustawowo zmusić nas do współtworzenia metropolii tylko z Toruniem. Ze swojego punktu widzenia - ruch znakomity. Toruński elektorat pewnie to doceni. Problem w tym, że każdy polityk, a już szczególnie tak zasłużony i doświadczony jak Mężydło powinien wiedzieć, że służba publiczna to nie jest tani populizm, a dobro wspólne nie ogranicza się do tego, co widać ze swojego okna. Mężydło rzucił rękawice bydgoskim politykom.
Ci natychmiast ją podnieśli i skontrowali cios w iście mistrzowskim stylu.
Powiem krótko: posłowie z Bydgoszczy i Torunia kolejno wchodzili na mównicę i pierwszy raz od dawna z przyjemnością oglądałem polityczną szermierkę na słowa. Byliśmy w niej górą, czego najlepszym dowodem jest wynik głosowania, w którym pomysł Mężydły przepadł z kretesem. Dużą rolę w ostatecznym wyniku głosowania odegrał poseł Piotr Król, któremu udało się przekonać w ostatniej chwili swoich kolegów klubowych do zmiany decyzji i zagłosowanie za odrzuceniem poprawki.
Czy Metropolia Bydgoska kiedykolwiek powstanie? Nie wiem. Ale mam pewność, że za mojego życia nie ziści się sen o połączeniu w jeden dwumiejski organizm Bydgoszczy i Torunia. Powiedzmy to sobie wprost: ani bydgoszczanie ani torunianie zwyczajnie się do tego nie palą. Twórzmy dobre sąsiedztwo, korzystajmy wzajemnie z bliskiego położenia, wymieniajmy się tym, co mamy najlepsze. Skończmy jednak z fikcją dekretowania miłości i przyjaźni na siłę, tego typu swatanie poniosło pełną klęskę. Przysłowia są mądrością narodu, a jedno z nich szczególnie odnosi się do Bydgoszczy i Torunia. W tym jest cały ambaras, żeby dwoje chciało naraz.
Święta prawda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!