https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz i Toruń na statystycznym rozdrożu. "Jeśli rozwód, to bez dramatów"

Adam Willma
 Za inicjatywą stoi prezydent Bydgoszczy, który uważa że, dotychczasowy wspólny status zaniża potencjał jego miasta.
Za inicjatywą stoi prezydent Bydgoszczy, który uważa że, dotychczasowy wspólny status zaniża potencjał jego miasta. Tomasz Czachorowski
GUS złożył do Komisji Europejskiej wniosek o rozdzielenie podregionu bydgosko-toruńskiego na dwa odrębne obszary statystyczne. Za inicjatywą stoi prezydent Bydgoszczy. Prezydent Torunia ostrzega: to kwestia przyszłości całego regionu.

Wniosek Głównego Urzędu Statystycznego trafił do Komisji Europejskiej w poniedziałek. Za inicjatywą stoi prezydent Bydgoszczy, który uważa że, dotychczasowy wspólny status zaniża potencjał jego miasta.

Nowy podział, stary spór

Poparcie zapewnił Rafałowi Bruskiemu wojewoda kujawsko-pomorski Michał Sztybel, wcześniej wiceprezydent Bydgoszczy.

W praktyce zmiana oznaczałaby utworzenie dwóch niezależnych jednostek statystycznych – jednej z Bydgoszczą i powiatem bydgoskim, drugiej z Toruniem i powiatem toruńskim.

„Dotychczasowe wspólne ujmowanie Bydgoszczy i Torunia w statystykach Eurostatu zakłóca realny obraz sytuacji” – twierdzi wojewoda. „Te miasta rozwijają się w różnych kierunkach, mają inne potencjały, inne struktury gospodarcze. Wniosek do Komisji Europejskiej ma na celu ich obiektywną prezentację na poziomie europejskim, co może mieć wpływ na decyzje inwestycyjne i podział funduszy unijnych”.

Podobne argumenty przytaczał prezydent Bruski już jesienią zeszłego roku, określając dotychczasową politykę "równaniem w dół" dla Bydgoszczy i sztucznym windowaniem Torunia. Rada Miasta poparła wówczas jego stanowisko jednogłośnie.

Choć ostateczna decyzja zapadnie w Brukseli, sama propozycja wywołała już falę komentarzy. Głos zabrał prezydent Torunia Paweł Gulewski, publikując szeroki komentarz na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.

Toruń odpowiada: to rozbrajanie regionu z siły

W emocjonalnym wpisie prezydent Gulewski zwraca uwagę na możliwe konsekwencje polityczne i społeczne podziału statystycznego. Zwracając się bezpośrednio do prezydenta Bruskiego i wojewody Sztybla pisze:

„Drogi Rafale, Drogi Michale, w nawiązaniu do wniosku, który złożyliście o rozłączne liczenie potencjałów Bydgoszczy oraz Torunia, zwracam Wam uwagę na jeden fakt, który może Wam umknąć. W trakcie kolejnej - niezrozumiałej dla mnie - operacji rozbrajania regionu z siły, jaką daje wspólnota dwóch stołecznych miast, kładziecie na szali przyszłość i rozwój także Bydgoszczy”

Zdaniem Pawła Gulewskiego działania prezydenta Bydgoszczy i wojewody to nawoływanie do podziału województwa przyłączenia Bydgoszczy do Wielkopolski, a Torunia do Pomorza: „Ok, możemy iść w zaparte, tylko jak Wy Panowie to przeżyjecie? Załóżmy przez moment, że tak się zadzieje. Tylko wtedy Bydgoszcz już nie będzie równoprawną stolicą, a miastem położonym na peryferiach. Z gigantem i metropolią z krwi i kości - Poznaniem. Zabraknie również miejsca dla Ciebie, Michale, bo przecież mimo tego, że Województwo Wielkopolskie jest duże, to nikt nie zezwoli na to, by było w nim dwóch wojewodów. W konsekwencji jeśli nie ma dwóch wojewodów, to nie ma też dwóch urzędów wojewódzkich”.

Inni się łączą, my dzielimy

Paweł Gulewski argumentuje, że Kujawsko-Pomorskie idzie w dokładnie odwrotnym kierunku niż inne aglomeracje:

"Cała Polska się z nas śmieje. Przez kolejne Wasze pomysły i szukanie pretekstu by sobie „przyłożyć”, traci Toruń, ale nie myślcie, że nie traci Bydgoszcz. Rozsądnie myślące, duże ośrodki miejskie robią wszystko, żeby ze swoimi partnerami budować większe i silniejsze potencjały. Trójmiasto lobbuje za ustawą metropolitalną, Wrocław rozbudowuje aglomerację, Śląsk staje się modelową metropolią. A my się dzielimy. Tymczasem to partnerstwo buduje siłę, a nie osobne metki statystyczne”.

Gulewski podkreśla, że Toruń nie zamierza eskalować sporu, ale też nie będzie biernie się przyglądał działaniom, które – jego zdaniem – mogą pogłębiać podziały w regionie. „Jeśli to „rozwód”, to bez dramatów. My w Toruniu działamy dalej. Współpraca pozostaje dla nas wartością” – pisze.

Na zakończenie prezydent zapowiada wizytę w Bydgoszczy. – „No hard feelings” – dodaje, wskazując, że choć różnice są realne, to drzwi do dialogu pozostają otwarte. „Może zamiast kolejnej wojny na oświadczenia, porozmawiajmy np. o wspólnym transporcie w gminie Zławieś Wielka?”.

Kotek bije kotka

O komentarz poprosiliśmy wojewodę Michała Sztybla: - Zgodnie z faktami i stanowiskiem Ministerstwa Funduszy Europejskich i Polityki Regionalnej, Bydgoszcz i Toruń tworzą dwa oddzielne obszary funkcjonalne. Potwierdził to sam prezydent Torunia, tworząc stowarzyszenie Metropolia Toruńska.

Wojewoda zaznaczył, ze nie będzie komentował słów obu prezydentów, gdyż „w swoich działaniach skupia się na problemach całego województwa, a nie tylko na relacji dwóch miast stołecznych” oraz „odnosi się on jedynie do faktów w merytorycznej sprawie, która nie powinna budzić żadnych emocji”.

Szerzej wojewoda odniósł się do sprawy w komentarzy na facebookowym profilu Bydgoszczy, gdzie opisuje, że „wspólnie z prezydentem [Bruskim]”, a jednocześnie wbrew opinii marszałka województwa, wykazał, „że statystyka publiczna – powinna opierać się na faktach”.

Tymczasem na oficjalnej TikTok-owej stronie Bydgoszczy pojawił się filmik pokazujący kota okładającego łapą drugiego kota z dopiskiem „Kiedy ktoś mówi, że Toruń jest ładniejszy od Bydgoszczy”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Komentarze 3

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

Q
Qu
9 kwietnia, 9:30, Obserwator:

Prezydent Bydgoszczy myśli o Bydgoszczy i pewnie ma racje. Jest jednak problem z mocą PO w regionie.

Bydgoska PO nie ma siły w sejmiku. Tak jak jakby chciał prezydent Bruski to w sejmiku głosuje... PiS. To nie wrzuta na prezydenta, tylko fakt.

Bydgoska PO nie ma też siły w kraju. W zasadzie nie ma silnego posła PO w Sejmie. Jest minister Sikorski, ale on się zajmuje sprawami centralnymi.

To w ogóle dziwna sprawa, bo PO przecież w mieście ma ogromne poparcie. Szczecin ma kilka mocnych postaci, Poznań, a Bydgoszcz jednak jest w tej układance niżej. Co gorsza, też za Toruniem.

W tej sytuacji pytanie czy jest sens wojować. Żebyśmy czasem nie zostali dołączeni do Wielkopolski ze stolicą w Poznaniu...

9 kwietnia, 11:27, bou:

BDG za duża dla Wielkopolski. Hołownia mówi o nowy podziale na województwa chce wydzielić Włocławek i Płock jako jedno mniejsze. Może wcielić do tego układu jeszcze Toruń? To może się sprawdzić. Resztę kuj-pom bez zmian?

to sie moze sprawdzic - wojewodztwo 3 wsi bedzie najprezniejsze w calym kraju ;]

b
bou
9 kwietnia, 9:30, Obserwator:

Prezydent Bydgoszczy myśli o Bydgoszczy i pewnie ma racje. Jest jednak problem z mocą PO w regionie.

Bydgoska PO nie ma siły w sejmiku. Tak jak jakby chciał prezydent Bruski to w sejmiku głosuje... PiS. To nie wrzuta na prezydenta, tylko fakt.

Bydgoska PO nie ma też siły w kraju. W zasadzie nie ma silnego posła PO w Sejmie. Jest minister Sikorski, ale on się zajmuje sprawami centralnymi.

To w ogóle dziwna sprawa, bo PO przecież w mieście ma ogromne poparcie. Szczecin ma kilka mocnych postaci, Poznań, a Bydgoszcz jednak jest w tej układance niżej. Co gorsza, też za Toruniem.

W tej sytuacji pytanie czy jest sens wojować. Żebyśmy czasem nie zostali dołączeni do Wielkopolski ze stolicą w Poznaniu...

BDG za duża dla Wielkopolski. Hołownia mówi o nowy podziale na województwa chce wydzielić Włocławek i Płock jako jedno mniejsze. Może wcielić do tego układu jeszcze Toruń? To może się sprawdzić. Resztę kuj-pom bez zmian?

O
Obserwator
Prezydent Bydgoszczy myśli o Bydgoszczy i pewnie ma racje. Jest jednak problem z mocą PO w regionie.

Bydgoska PO nie ma siły w sejmiku. Tak jak jakby chciał prezydent Bruski to w sejmiku głosuje... PiS. To nie wrzuta na prezydenta, tylko fakt.

Bydgoska PO nie ma też siły w kraju. W zasadzie nie ma silnego posła PO w Sejmie. Jest minister Sikorski, ale on się zajmuje sprawami centralnymi.

To w ogóle dziwna sprawa, bo PO przecież w mieście ma ogromne poparcie. Szczecin ma kilka mocnych postaci, Poznań, a Bydgoszcz jednak jest w tej układance niżej. Co gorsza, też za Toruniem.

W tej sytuacji pytanie czy jest sens wojować. Żebyśmy czasem nie zostali dołączeni do Wielkopolski ze stolicą w Poznaniu...
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski