Zobacz wideo: Rybi Rynek w Bydgoszczy - jakie zmiany nas czekają?

W środę (26.10) Rada Miasta Bydgoszczy zdecydowała o nadaniu nazwy plac Praw Kobiet placowi przy ul. Gdańskiej 6, przed dawnym centrum handlowym "Drukarnia" i... tuż pod biurami bydgoskich posłów PiS.
W uzasadnieniu projektu uchwały wskazano, że chodzi nie tylko o ostatnie wydarzenia, ale o uhonorowanie całokształtu walk o prawa kobiet. Wspomina się chociażby o tym, że 28 października 1918 przyjęto ordynację do Sejmu Ustawodawczego, w którym Polska jako jedno z pierwszych na świecie państw przyznało kobietom prawa wyborcze. W piątek 28 października przypadnie 104 rocznica wydania tego dekretu.
Plac przy Gdańskiej stał się jednak ostatnio miejscem manifestacji. Katarzyna Zwierzchowska, radna KO, zwracała jednak uwagę na polityczne tory uchwały i zmiany nazwy placu. - My, Polki, cieszymy się czynnym i biernym prawem wyborczym nasze prawa od 1918 roku tego czasu były bardzo artykułowane, zwracając uwage na zmianę tych praw po wyroku TK, który "poruszył kobiety i nie tylko kobiety".
Robert Langowski, radny KO, także podjął te narrację, stwierdzając: - Nie jest zbiegiem okoliczności, że plac jest pod siedzibą przedstawicieli obecnej władzy. Za chwile pewnie o tym usłyszymy. Kobiety chciały powiedzieć obecnej władzy, co o niej sądzimy
Na to, że nie uzyskano opinii zarządu Rady Osiedla Śródmieście w sprawie zmiany nazwy, zwracał uwagę Marcin Langowski, radny PiS. - Przykre też że w uzasadnieniu wskazuje się na specyficzne, akcentowanie prawa do morderstwa osoby nienarodzonej chcecie państwo przemycić pod nazwą placu Praw Kobiet - stwierdził, wnioskując o wycofanie uchwały, zmianę uzasadnienie lub tez zmianę nazwy na plac Praw Człowieka.
Monika Matowska, przewodnicząca RM Bydgoszczy z KO, akcentowała, kierując wypowiedź do radnych PiS: - Myślę, że to nie wnioskodawcy powinni się nad tym zastanowić. Państwo macie bardzo niepokojąca wizję, co się kryje pod nazwą "Praw Kobiet", to może wynikać z waszego stosunku do praw kobiet.
Paweł Bokiej z klubu radnych PiS zwrócił uwagę: - Mam wrażenie, że sprawa nazewnictwa w naszym mieście zawsze budzi konflikty. Uważam, że przestrzeń publiczna jest tak pojemna, że każdy znajdzie miejsce dla swoich bohaterów. Ale do głosowania zniechęca mnie sposób uzasadnienia i atmosfera tej dyskusji.
Projekt został przyjęty 19 głosami "za" przy trzech wstrzymujących się.