Na redakcyjnych dyżurach jesteśmy wręcz zasypywani zgłoszeniami od naszych Czytelników. Za sygnały bardzo dziękujemy. Smutne jest jednak to, że wiele miejsc, które przed rokiem udało się uporządkować, znów zgłoszono do posprzątania.
Jestem przekonana, że wszelkie działania ratusza, strażników miejskich i rad osiedli na niewiele się zdadzą, jeśli mieszkańcy sami nie wyciągną wniosków i nie przestaną śmiecić (samo się przecież nie nabrudziło!).
Wierzę w mądrość ludzi, jak i to, że nie będzie to syzyfowa praca.