https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rynek staroci

Jarosław Reszka
Gdy widzę w gazetach tytuły w rodzaju „Biorą się za Stary Rynek”, budzi się we mnie jasnowidz z Człuchowa. Czuję przez skórę, że za chwile przeczytam, że z rynku docelowo ma zniknąć pomnik Walki i Męczeństwa, a na razie trzeba go usunąć w kąt.

Dowiem się też, że setny raz ktoś wygłosił apel o odbudowę zachodniej pierzei, ktoś będzie widział ją szklaną, inny - murowaną i koniecznie z kościołem. Rozgorzeje dyskusja, czy i jak udostępnić turystom archeologiczne znaleziska spod bruku.

Burza mózgów rzucająca pioruny na Stary Rynek niespodziewanie zamruczała tydzień temu. Burzowe odgłosy wydał z siebie roboczy zespół ds. Starego Rynku z urbanistami, architektami, konserwatorami zabytków i plastykami w eksperckim składzie. Powołał go Rafał Bruski. Prezydent Bydgoszczy będzie też głównym mecenasem zmian na rynku, co nie oznacza, że tym mecenasem zostanie Rafał Bruski. Wybory wszak za półtora miesiąca. Po co więc dziś wszczynać debatę o rynku? Intuicja jasnowidza podpowiada mi, że z tego samego powodu - dla kampanii wyborczej. Jest okazja, by przed wyborcami snuć atrakcyjne wizje, których realizacja po wyborach odkładana będzie z roku na rok. Zastanawia mnie tylko miałkość pomysłów, które - mimo że nierealizowane - podgrzewają stare spory. Najlepszym tego przykładem jest wieloletnia potyczka o pomnik. Wszyscy myślący bydgoszczanie zdają sobie sprawę, że spór o lokalizację pomnika nie jest sporem estetycznym ani funkcjonalnym, tylko ideologicznym. Wyciąganie argumentów, że figura jest za duża, że nie pasuje do architektury starówki czy utrudnia zagospodarowanie płyty, nie ma sensu. Nie da się bez potężnej awantury, prawdopodobnie z pikietami albo i przykuwaniem się do pomnika, przenieść go w inne miejsce. Gdybym był prezydentem Bruskim, to do eksperckiego zespołu ds. Starego Rynku dołączyłbym psychologa, przestrzegającego estetycznych terrorystów przed społecznymi skutkami narzucania kontrowersyjnych rozwiązań. Czytając o planach zmian rozpatrywanych przez zespół, tylko dwa razy zdecydowanie skinąłem głową. Zgadzam się, że ze Starego Rynku trzeba przepędzić samochody i że pomnik-fontannę, przedstawiające dzieci bawiące się z gęsią, należy przenieść w lepsze miejsce. Przytulony do gmachu biblioteki, rzeczywiście ginie z pola widzenia i utrudnia przejście.

Przykład skromniejszego, lecz bardziej praktycznego myślenia o zagospodarowaniu starówki znalazłem w poniedziałkowym artykule „Expressu” o rozkwicie manufaktur. Rozkwit to zresztą zbyt mocne słowa - bezpieczniej mówić o nieśmiałym wypuszczaniu pączków. W Bydgoszczy powstały manufaktury poligraficzna i kosmetyków naturalnych, w Toruniu, w manufakturze słodyczy, sprzedaje się ręcznie robione lizaki i cukierki. Co znamienne, bydgoskie manufaktury, poza jednym wyjątkiem, nie sprzedają swych wyrobów na starówce, tylko na Skrzetusku i Bielawach. Właścicieli prawdopodobnie nie stać na śródmiejskie czynsze. I o tym warto przed wyborach rozmawiać. Największy kłopot starówki to nie pomnik czy pierzeja, lecz puste okna wystawowe na Długiej i Gdańskiej.

O jakości naszego życia świadczy to, do jakich wydatków publicznych gotowi jesteśmy dorzucić własny grosz. W ramach inicjatywy 25/75 (co oznacza, że czwartą część wydatków pokrywają mieszkańcy, resztę zaś miasto) wkrótce ruszą prace na osiedlu Leśnym i Kapuściskach. W pierwszym miejscu powstaną parkingi i droga manewrowa, w drugim - droga dojazdowa do bloku. Słowem, wszystko dla samochodu, by miał po czym jeździć i na czym stać. Program 25/75 umożliwia też starania o odnowę zieleni na skwerach czy ustawianie elementów małej architektury. Ale do tego na razie nikt nie chce się dołożyć. Tęsknoty estetyczne stają się ważne, gdy zaspokojone zostaną bardziej podstawowe potrzeby, w tym potrzeba bezpieczeństwa (wygoda, spokój, brak strachu - co dają m.in. dobra droga i parking). Wniosek: poziom życia w Bydgoszczy wciąż jest marny.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jasio
Panie Dr ! jak pan jest jasnowidz w Człuchowie to napisz Pan ilu złapie na fotorad slawna miejscowa SM
L
Lukasz
Jak długo można poruszać ten sam oklepany temat. Inne miasta bardziej zniszczone w czasie II wojny już dawno uporały się z rekonstrukcją starówek. U nas ogłasza się kosztowne konkursy z mizernymi efektami . Lepiej rekonstruować historyczną zabudowę niż tworzyć postmodernistyczną jak w narożniku Mostowej i St.Rynku . Dziełem " pomnikowym " zagospodarowania przestrzeni staromiejskiej pozostanie parking Barłoga z Nowej Wsi Wielkiej. Pytanie gdzie skryli się architekci , urbaniści , konserwatorzy zabytków z prawdziwego zdarzenia ?
T
To ja
Najpierw niech o LONDYNEK NIECH ZADBAJĄ !!!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski