https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Ta ekspozycja w bydgoskim Muzeum Okręgowym do młodego widza raczej nie trafi"

Jarosław Reszka
Na wystawie „Inne miasto... Zniszczenia wojenne Bydgoszczy (1939-1945)”
Na wystawie „Inne miasto... Zniszczenia wojenne Bydgoszczy (1939-1945)” Jarosław Reszka
Multimedia i narzędzia umożliwiające interaktywne poszukiwania to dziś w muzeach niemal norma. Niestety, tych elementów brakuje na skądinąd ciekawej fotograficznej wystawie "Inne miasto" w bydgoskich spichrzach.

Dwa dni po wernisażu wybrałem się na nową wystawę w muzeum w spichrzu przy Grodzkiej. Zgodnie z nazwą, pokazuje ona inną Bydgoszcz. Na zdjęciach zobaczymy zniszczenia z okresu ostatniej wojny światowej. Nie tylko wpisujące się w polityczną koniunkturę straty związane z kampanią wrześniową i wyburzeniami dokonanymi przez Niemców podczas okupacji. Na wystawę trafiły też widoki ruin Teatru Miejskiego, który spłonął w pożarze prawdopodobnie zaprószonym w styczniu 1945 r. przez zwycięskich sołdatów Armii Czerwonej, których dzieło, poprzez rozbiórkę, dokończyli rok później Polacy, na polecenie władz miasta.

Wystawa, jak łatwo się domyśleć, ściągnęła przede wszystkim mocno dojrzałych ludzi. Ale wśród zwiedzających dostrzegłem też kilkoro nastolatków i osób w wieku studenckim. Niestety, zwłaszcza tych najmłodszych szybko nużyła wizyta w niewielkiej salce na ostatniej kondygnacji spichrza. Powodem, jak sądzę, nie była scenografia. Twórcy wystawy umiejętnie stworzyli nastrój wojennej grozy, wykorzystując oświetlenie, duże obrazy ruin wyświetlane na rozpościerających się od sufitu do podłogi tkaninach czy artefakty – militaria i przedmioty codziennego użytku z lat trzydziestych i czterdziestych ubiegłego wieku.

Co irytowało? Przede wszystkim brak możliwości samodzielnych, interaktywnych poszukiwań. „Inne miasto” to wystawa fotograficzna. Zaprezentowano na niej setki zdjęć, wyświetlanych sekwencyjnie na bodaj czterech monitorach. Nieważne, co by się chciało na nich zobaczyć, trzeba swoje wystać, w nadziei, że może za chwilę (i przez chwilę) ukaże się oczekiwana budowla. Na domiar złego klucz podziału zdjęć nie jest w pełni zrozumiały.

Dla przykładu, zaproszona przeze mnie na wystawę szwagierka najbardziej chciała zobaczyć, jak wyglądała rozebrana podczas okupacji synagoga na starówce. Szwagierka urodziła się nad Kanałem Bydgoskim dwa lata po wojnie, a wyprowadziła się z miasta na zawsze po maturze. Siłą rzeczy, nie mogła synagogi zobaczyć w naturze, ani też o niej poczytać w czasach nauki, kiedy to Żydów wypędzano z Polski, a nie z sentymentem wspominano jako sąsiadów i współobywateli. Nie wiedzieliśmy, gdzie na wystawie szukać zdjęć starozakonnej świątyni. Na jednym z monitorów zobaczyliśmy natomiast długą sekwencję zdjęć pojezuickiego kościoła w rozebranej przez Niemców zachodniej pierzei Starego Rynku. Odczekaliśmy tam dłuższy czas, by przekonać się, że następnym tematem nie jest kolejna zniszczona świątynia, lecz miejskie muzeum. Na szczęście kątem oka dostrzegłem, że synagoga pojawiła się na innym monitorze, kilka metrów dalej.

Szwagierka wyszła więc z wystawy usatysfakcjonowana, co nie zmienia mojej opinii, że ta ekspozycja do młodego widza raczej nie trafi. I nie jest to jedynie kwestia budżetu muzealników. Czasem wystarczy chwila namysłu. Piętro niżej w muzeum w spichrzach jest stała ekspozycja poświęcona międzywojennej historii miasta. Jej organizatorzy wpadli na ciekawy pomysł, by niektóre eksponaty „objaśniał” lektor, po naciśnięciu guzika czytający stosowne fragmenty powieści „Most Królowej Jadwigi” Jerzego Sulimy-Kamińskiego. Nie rozumiem natomiast, dlaczego nagrania tego muszą wysłuchiwać wszyscy zwiedzający to piętro. Przecież czasy pandemii mamy za sobą. Wystarczyłoby więc podłączyć do aparatury dwie pary słuchawek, by głos lektora docierał wyłącznie do zainteresowanych. Podobnie jak piętro wyżej wystarczyłoby całość wystawianych fotografii podzielić na więcej, powiedzmy 10, podzbiorów tematycznych, wyświetlanych na 10 monitorach i umożliwić zwiedzającym samodzielne poszukiwanie interesujących ujęć i podziwianie ich do woli. Nie byłaby to kosztowna zmiana koncepcji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski