Rower dla seniora

Nie trzeba mieć dużo pieniędzy ani żelaznej kondycji. Jazdę na rowerze może zacząć każdy, bez względu na wiek i posturę. Niezbędne są jedynie dobre chęci

<!** Image 3 align=none alt="Image 190853" sub="Jazda na rowerze to nie rewia mody. Nie trzeba mieć obcisłych trykotów i wypasionego sprzętu. Ważna jest tylko radość z jazdy [Fot. Dariusz Bloch]">- Mając czterdzieści lat stanąłem przed lustrem i przeraziłem się - opowiada Zbigniew Wiśniewski, założyciel Stowarzyszenia Rowerowa Brzoza. Sześć lat rekreacyjnego uprawiania sportu pozwoliło mu pozbyć się 20 kilogramów nadwagi.

- Przy dużej nadwadze ciężko się biega i nie jest to nawet wskazane ze względu na obciążenie układu kostnego. Dla człowieka, który dopiero zaczyna się ruszać, rower będzie najlepszy. Poza tym jest mniej nudny niż bieganie - nie ukrywa Wiśniewski.

<!** reklama>Niedawno stowarzyszenie zorganizowało jednodniową wyprawę rowerową na trasie Bydgoszcz-Chełmno-Bydgoszcz. Chętnych było więcej niż miejsc. Mieli do przejechania ponad 100 kilometrów.

Duże koła lepiej niosą

- Ludzie nie wierzą, że w dojrzałym wieku można pokonać czterdzieści kilometrów. Można i to nie jest taka wielka rzecz. Da się jeździć jeszcze dalej, tylko musi być ciekawie - mówi mężczyzna. W ubiegłym roku na dwóch kołkach zjeździł z przyjaciółmi Szwajcarię. Podkreśla, że wcale nie było drogo.

Aby jazda rowerem była przyjemnością, trzeba zwrócić uwagę na kilka detali. Przede wszystkim rower do rekreacji musi być wygodny.

- Jeśli interesuje nas głównie jazda rekreacyjna w terenie i po mieście, potrzebujemy roweru turystycznego, czyli takiego, na którym nasza pozycja będzie wyprostowana. Taki pojazd musi być też wyposażony w błotniki pełne, oświetlenie i bagażnik. Koła oczywiście 28-calowe, bo im większe, tym wygodniej się jedzie - radzi Paweł Kwiatkowski, zawodnik i pracownik Salonu Rowerowego w Toruniu.

Idąc do sklepu powinniśmy zostawić w domu opory i uprzedzenia. Nieważne, jaki nasz rower będzie miał kolor i jakiej będzie firmy. Powinniśmy na niego wsiąść, przejechać się i zadać sobie tylko jedno pytanie: czy dobrze się na nim czujemy. Porządne nowe urządzenie na dwóch kółkach można kupić już za 1200 złotych, a używane jeszcze taniej, przy czym tutaj stosunek jakości do ceny jest dużo korzystniejszy.

- Nie trzeba mieć mercedesa, żeby czerpać przyjemność z jazdy. Nie róbmy rewii mody, bo nie o to chodzi, żeby mieć wypasiony rower, tylko żeby na nim jeździć - mówi Zbigniew Wiśniewski i dodaje. - W praktyce jest tak, że im droższy rower, tym później mniej jeżdżenia.

Krzysztof Rekowski z Torunia (55 lat) swój rower kupił za 800 złotych. - Za to opony mam specjalne, z wkładką antyprzebiciową firmy Schwalbe - mówi turysta. Na początku lipca wraz z grupą przyjaciół wybiera się na dwutygodniowy rajd na dystansie ok. 1100 kilometrów. Będzie najmłodszym kolarzem w stawce. Najstarszy ma 69 lat.

- Mamy klientów nawet pod osiemdziesiątkę. Podczas kupna doradzają im dzieci - mówi Paweł Kwiatkowski.

Rama na pewno lekka

Wybierając rower nie powinniśmy się spieszyć. Zapytajmy o odpowiedni dla nas rozmiar ramy, materiał, z którego jest zrobiona, i różnego rodzaju nowinki, które uprzyjemnią jazdę.

- Na pewno rama aluminiowa, bo jest lekka. Ale może być też z włókna węglowego, tyle że to już większy wydatek. Przydałby się również amortyzator z przodu. Z tyłu wystarczy amortyzacja w sztycy podsiodłowej. No i dwie bardzo ważne rzeczy - kierownica i siodełko. Kierownica powinna mieć regulowany wspornik, dzięki któremu dokładnie ustawimy sobie najwygodniejszą pozycję do jazdy oraz szerokie chwyty, które zapobiegną drętwieniu przedramion. Siodełko natomiast ma być szerokie, tak byśmy mogli siedzieć swobodnie w pozycji wyprostowanej - mówi Paweł Kwiatkowski.