Ratusz zawiadomił prokuraturę o działaniach syndyka Zachemu, który ma szkodzić przemysłowi

Wczoraj projekt taryf na wodę i ścieki miał radnym przedstawiać Stanisław Drzewiecki, prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji. Ale pojechał do Warszawy i nie zdołał wrócić.

Zrekompensowali oszczędnościami

- Ustalanie wysokości taryf nastąpiło na podstawie niezbędnych przychodów, kosztów eksploatacyjnych, spłat zobowiązań - tłumaczyła radnym propozycję Wodociągów Iwona Jóźwiak, kierownik Działu Kontroli MWiK. - Konieczne koszty spółka starała się zrekompensować oszczędnościami, co się udało, dlatego nie jest konieczne podnoszenie cen za ścieki i wodę. Stawki abonamentu zostają na poprzednich wysokościach, nie zmienia się także liczba grup abonamentowych.

MWiK zaproponowały przyszłoroczną stawkę w wysokości - za metr sześcienny wody - 5,51 zł brutto, a za metr sześcienny ścieków - 5,49 zł. Po przedstawieniu propozycji posypały się pytania. - Jakie są wpływy z abonamentu i czy w ogóle rozważano możliwość odejścia od niego? - dopytywał Roman Jasiakiewicz, przewodniczący Rady Miasta Bydgoszczy. - Czy nie uczciwiej i sprawiedliwiej byłoby rozliczać abonament jako procent od rzeczywiście zużytej wody?

Marek Gralik, szef klubu radnych PiS, przypomniał: - 2-3 lata temu padały zapewnienia, że po zakończeniu inwestycji MWiK, cena za wodę spadnie. Tymczasem nic takiego się nie dzieje...

- W tym roku skończyliśmy spłatę obligacji, ale w 2015 roku zaczyna się spłata ich drugiej serii - tłumaczyła Iwona Jóźwiak. - Jeżeli wszystko pójdzie tak, jak zaplanowano, i nie stanie się nic niezależnego od spółki, co mogłoby wpłynąć na ceny, ich obniżka może się zacząć od 2016 roku.

Tomasz Rega, radny PiS, zacytował w tym miejscu fragment z protokołu ostatniej kontroli NIK w Wodociągach. Wynika z niego, że zakończenie inwestycji na Czyżkówku w 2011 roku - zamiast w 2007 - „będzie miało wpływ na ceny wody”.

Iwona Jóźwiak, odpowiadając na pytania Romana Jasiakiewicza, stwierdziła, że wpływy z abonamentu za 9 miesięcy tego roku wyniosły 11 mln zł. To ok. 13 procent całkowitego zysku na wodzie i ok. 9-10 procent zysku z opłat za ścieki. - Nie można odejść od abonamentu, bo udało nam się tak rozdzielić stawki, że jest sprawiedliwie - stwierdziła przedstawicielka Wodociągów.

- Ta gotówka i zasady pobierania to jest wytwór fantazji, po to, żeby pomóc Wodociągom i nie podnosić cen za wodę - podsumował Roman Jasiakiewicz. Anna Mackiewicz, radna SLD, zaproponowała, żeby debatę o taryfach zostawić nowej Radzie Miasta, wniosek jednak przepadł. Ostatecznie taryfy przyjęto 13 głosami za przy 8 przeciw i 2 wstrzymujących się.

Wczoraj radni przyjęli także uchwałę, która wreszcie pomoże rozwiązać problem finansowania przez miasto budowy przyłączy mieszkańcom Łęgnowa, którzy dotąd korzystali z rurociągu dawnego Zachemu.

1 grudnia odetnie wodę

Przy okazji jednak pojawił się inny problem, związany z działaniami syndyka masy upadłościowej Infrastruktury Kapuściska - dawnego Zachemu. Poinformował on 178 firm działających na terenie dawnych zakładów chemicznych, że 1 grudnia... odetnie im dostawy wody. Tłumaczy to tym, że dostarczanie wody nie należy do jego zadań. - Sytuacja tych firm wygląda coraz dramatyczniej, nawet takiemu kolosowi jak Nitro-Chem grozi upadłość - podkreślał Roman Jasiakiewicz.

- Nie da się ukryć, że firmy działające na terenie parku przemysłowego są pod miejską opieką, ale nasza władza nie sięga za płot dawnego Zachemu - stwierdził prezydent Rafał Bruski. Poinformował jednocześnie, że skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez syndyka, który zagraża działalności firm przemysłowych na terenie masy upadłościowej.