Nowy punkt znajduje się w pawilonie E, w pokoju 016B w piwnicy. Działa od poniedziałku do piątku. Dary przyjmowane są w godzinach 9-14, a można odebrać je od 10 do 12. – Punkt otworzyliśmy z początkiem lipca. Mamy nadzieję, ale mamy też takie słowo od UKW, że będzie to docelowy punkt. Będziemy współdziałać tak długo jak będzie to potrzebne – powiedziała „Expressowi Bydgoskiemu” Joanna Czerska-Thomas, koordynatorka punktu.
Rektor UKW powiedział, że choć pomagali studentom z Ukrainy i angażowali się w inne formy wsparcia, to ich wkład jest dużo mniejszy niż grupy Bydgoszcz pomaga Ukrainie. Docenił zwłaszcza fakt, że cały czas organizowane są wyjazdy z transportem na miejsce. – Pójdziemy skromnie naszym tropem, żeby bezinteresownie pomóc na tyle, na ile możemy. Teraz otwieramy się na społeczeństwo, co też jest naszą misją w sposób naturalny i oczywisty – stwierdził Jacek Woźny, rektor UKW.
Atutem nowego punktu jest bardzo dobre położenie. W pobliżu znajdują się przystanki kilku linii autobusowych i tramwajowych (z uwagi na prace na ul. Gdańskiej w wakacje za tramwaje kursowała będzie komunikacja zastępcza). Od kwietnia 2022 r. do końca lutego bieżącego roku wolontariusze pomagali w punkcie przy ul. Gdańskiej. Przez ostatnie tygodnie wsparcie można było utrzymać na ul. Kościuszki na Bocianowie.
– Dotychczas, do końca czerwca, pomogliśmy 27 700 osobom. Są tu głównie kobiety z dziećmi, ale też osoby starsze w wieku, w którym nie mogą podjąć pracy, osoby z niepełnosprawnościami oraz chorzy onkologicznie – mówi Kosma Kołodziej, koordynator punktu i wiceprezes Fundacji Diversity. Grupa Bydgoszcz pomaga Ukrainie prowadziła również hotel, w którym zakwaterowano 28 osób i pomogła przygotować się do porodu ponad 20 kobietom w ciąży.
– My jesteśmy bardzo uparci, ciągle zmieniamy te miejsca, pomimo tego, że nasze umowy na wynajem się kończą. Bydgoszczanie i bydgoszczanki są uparci w poszukiwaniu tych nowych miejsc, w dalszym ciągu dostarczając nam wsparcie. Bardzo mocno wam dziękujemy, bo gdyby nie wy, nie byłoby nas – dodaje.
Potrzeby wciąż duże
W punkcie pomoc znajdą przede wszystkim kobiety z małymi dziećmi, które przyjechały w ostatnich 3 miesiącach do Polski, ale i osoby znajdujące się w trudnej sytuacji z innych powodów. – Mamy przykład kobiety, która przyjechała tu z trójką swoich dzieci i do tego zaadoptowała dziewiątkę dzieci znajomych/sąsiadów, ponieważ rodzice zginęli albo walczą. Opiekować się 12 dzieci to heroizm. Takich historii mamy więcej – opowiadała Joanna Czerska-Thomas.
Choć punktów wsparcia jest coraz mniej, potrzeby nie maleją. Z uwagi na ostatnie tragiczne wydarzenia z wysadzeniem zapory Kachowskiej Elektrowni Wodnej, do Polski trafiła liczna grupa uchodźców. – Cały czas przyjeżdżają, nie tylko do Bydgoszczy, ale i okolic. Do naszego punktu zwracają się nawet ludzie ze Świecia. To jest naprawdę gruby obwarzanek naokoło Bydgoszczy, który potrzebuje pomocy – zaznacza koordynatorka.
W punkcie najbardziej potrzeba żywności długoterminowej, artykułów higienicznych, ale i rzeczy dla małych dzieci, wózków, zabawek czy pampersów. Cały czas przyjmowane są również ubrania kobiece, obuwie dla pań i dziecięce, a nawet świeże owoce i warzywa. Wiele dzieci w punkcie po raz pierwszy w tym roku spróbuje truskawek czy czereśni. Grupa Bydgoszcz pomaga Ukrainie działa dwutorowo – drugą formą wsparcia jest organizowanie transportów z darami za wschodnią granicę. Trwa zbiórka środków na 15. wyjazd.