Z przystanku Gdańska/ Chodkiewicza korzystam codziennie w drodze do pracy. Niestety, wielokrotnie zdarzyło mi się wysiadając z tramwaju przeciskać wśród aut.
Prawdę mówiąc, wysiadam tam trochę z duszą na ramieniu. A po ostatnim wypadku w tym miejscu, moja czujność przybrała na sile. Dlatego każde rozwiązanie, które poprawi bezpieczeństwo, przyjmę z wielką ulgą.
Niewątpliwie, takim byłby przystanek wiedeński. Mam jednak spore obawy, czy powstanie szybko. Oby nie było tak, jak z budową przystanku wiedeńskiego przy placu Teatralnym. Mówi się o nim już od ponad dwóch lat. I choć pojawiło się światełko w tunelu, to efektu wciąż nie ma.