- Każdy będzie mógł poczuć klimat świąt Bożego Narodzenia, obchodzonych według dawnych tradycji i wierzeń ludowych - zapowiada Maria Flinik-Huryn, kierowniczka Działu Etnografii MOB, kurator wystawy „Idą Gody, Boże Narodzenie w zwyczajach i sztuce ludowej”.
Na potrzeby tej ekspozycji piwnica Białego Spichrza Zbiorów Archeologicznych na Wyspie Młyńskiej (ul. Mennica 2) jest już aranżowana na izbę kujawską z początku XX w. Co się w niej znajdzie?
- Meble (oryginalne, nie żadne repliki - przyp. red.) jak malowana skrzynia wianna, kołyska, łóżko, nad którym wisieć będą stare obrazy, ozdobione girlandami, czyli ozdobami z papierowych kwiatów. Będzie też ołtarzyk domowy tzw. święty kąt, miejsce przy którym modliła się rodzina. Na komodzie umieszczano krucyfiks, świece w lichtarzach, rzeźbę Matki Boskiej Skępskiej. Obok nich stawiano bibułkowe bukiety, zwane rózgami. Wszystkie papierowe ozdoby na wystawę wykonała artystka ludowa Aleksandra Zawacka z Wichrowic - opowiada nam Maria Flinik-Huryn i zdradza kolejną ciekawostkę.
Nie tylko na Boże Narodzenie, ale z okazji różnych świąt gospodynie usypywały dywany z piasku. Póki w chatach było podłoże z gliny, takie dywany sypano wewnątrz izby, a gdy podłoga była już drewniana - tworzenie dywanów przeniosło się na podwórza. Na Kujawach miały one zwykle motywy kwiatowe. W naszej „wystawowej” izbie kujawskiej dywan z piasku usypie artystka ludowa 98-letnia (!) Zofia Szmajda-Mierzwicka z Włocławka.
Maria Flinik-Huryn, kuratorka wystawy „Idą Gody, Boże Narodzenie w zwyczajach i sztuce ludowej”
Pod obrusem opłatek, nad stołem podłaźniczka
Snopek zboża stawiany w rogu izby, tak samo jak sianko kładzione pod obrus na wigilijnym stole, miały zapewnić w domu urodzaj. Wigilijny opłatek barwiono na różne kolory, bo dzielono się nim także ze zwierzętami (np. żółty dla krowy, by dawała tłuste mleko, czerwony dla konia, by był chroniony przed czarownicami). A nad stołem obowiązkowo wieszano podłaźniczkę – rozwidlony wierzchołek świerku, gałąź sosnową czy jodłową.
- Podłaźniczka symbolizowała zdrowie, siły witalne i wszelką pomyślność. Obwieszano ją orzechami, jabłkami, ozdobami z kolorowego papieru i opłatka - wyjaśnia Maria Flinik-Huryn. Na wystawie znajdziemy też znaną nam do dziś choinkę. - Dawniej choinki dekorowano podobnie jak podłaźniki jabłkami, orzechami, ozdobami z opłatka, piernikami. Pod naszą choinką będą też prezenty w postaci zabawek, wykonanych przez twórców ludowych - dodaje nasza rozmówczyni.

Okres Bożego Narodzenia nieodłącznie wiąże się z chodzeniem po kolędzie. - Kolędnicy chodzili niegdyś przede wszystkim z szopkami kukiełkowymi, w których odgrywane były scenki związane z Bożym Narodzeniem. Na wystawie zaprezentujemy piękną XIX-wieczną szopkę kolędniczą z 41 figurkami, wypożyczoną z Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego z Łodzi. Z podobnymi szopkami chodzili po wsiach kujawskich kolędnicy pełniący rolę aktorów, ożywiających figurki. Zasadniczemu przedstawieniu towarzyszyło śpiewanie kolęd. Każde widowisko kończyło się składaniem życzeń pomyślności i dobrobytu domownikom - mówi Maria Flinik-Huryn.
Szkopki z ostatniego półwiecza
Na wystawie będziemy mogli zobaczyć także kilkanaście szopek wykonanych w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat przez najbardziej cenionych artystów z Pałuk, Kujaw, Kaszub oraz Krajny.
- Warto zwrócić uwagę na szopkę Józefa Skawińskiego z Siedleczka, zrobioną z 3000 sklinowanych drewnianych elementów. Polecam też uwadze małą, śliczną szopkę Antoniego Chynka z Gniewkowa, który wyrzeźbił ją w wieku stu lat! - podkreśla kuratorka, dodając, że zobaczymy też płaskorzeźby, rzeźby – w tym te gliniane autorstwa Klary Prillowej czy obrazy malowane na szkle. Podczas czwartkowego (5.12.) wernisażu, który zacznie się o 18.00, zjawi się też św. Mikołaj, częstujący cukierkami.

Chodzili i składali życzenia, które trzeba było odwzajemnić
Oryginalne rekwizyty kolędnicze z okresu Bożego Narodzenia, jak gwiazda betlejemska, szopki kolędnicze, ale i maszkary m.in. zwierzęce, jak turonie czy kozy, zobaczymy na wystawie „Ten piękny czas - kolędowanie” w Salonie Hoffman, której otwarcie także w czwartek (5.12.) o godz. 19.

- Tradycja kolędowania w kulturze słowiańskiej sięga jeszcze czasów przedchrześcijańskich. Kolędowanie było formą chodzenia z życzeniami. Ci, którym te życzenia były składane, musieli je odwzajemniać datkami: jedzeniem, wódką, drobnymi pieniędzmi. Grupy kolędnicze chodziły na święta Bożego Narodzenia, Nowy Rok i Trzech Króli oraz na zapusty, czyli koniec karnawału. Mówię „chodziły”, bo dziś w większości zwyczaj ten wymarł bądź jest w szczątkowej formie. Choć są rejony, gdzie te tradycje kolędnicze są jeszcze żywe, jak np. na: Lubelszczyźnie, Małopolsce, Kaszubach, a także na Kujawach, gdzie działają wciąż grupy zapustne. Co roku Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku na czele z Krystyną Pawłowską organizuje wielkie korowody grup zapustnych. Więcej o ich zwyczajach w styczniu opowie u nas sama badaczka (termin wykładu pojawi się na stronie kpck.pl) – zapowiada Katarzyna Wolska, kierownik Galerii Sztuki Ludowej i Nieprofesjonalnej, kuratorka wystawy.
Są rejony, gdzie tradycje kolędnicze są jeszcze żywe jak np. na: Lubelszczyźnie, Małopolsce, Kaszubach, a także na Kujawach, gdzie działają wciąż grupy zapustne.
Katarzyna Wolska, kuratorka wystawy „Ten piękny czas - kolędowanie”
Grupy kolędników tworzyli głównie chłopacy – przebierańcy. Oprócz wspominany maszkar zwierzęcych, symbolizujących siłę (tur, niedźwiedź) czy płodność (bocian), w okresie świąt pojawiały się postaci trzech króli, Heroda, baby, dziada, żyda, diabła, śmierci...

- To właśnie przebrania sprawiały, że kolędnicy nie byli zwykłymi ludźmi, lecz nabierali wyjątkowego, wręcz sakralnego charakteru – wyjaśnia Katarzyna Wolska. - Oprócz tego, byli głośni i radośni. Zaczepiali dziewczęta, trzaskali z batów „na urodzaj” i hałasowali, by odstraszyć złe moce i muzykowali. Śpiewając kolędy albo odgrywając „herody” nieśli dobrą nowinę – dodaje Katarzyna Wolska, która zdradziła nam, że dawnych kolędników, jak i współczesne grupy zapustne z naszego regionu zobaczymy także na fotografiach. Wystawa będzie czynna do 7 lutego.
Na otwarciu wystawy o kolędowaniu nie może zabraknąć żywej muzyki. Ze specjalnym repertuarem wystąpi Raffa Quartet, który tworzą muzycy skupieni wokół Orkiestry Opery Nova w Bydgoszczy: Filip Lipski (I skrzypce), Justyna Cieślak (II skrzypce), Michał Rak (altówka), Cecylia Stanecka (wiolonczela).
