https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Plażowanie w Afganistanie [MOJE TRZY PO TRZY Z WAKACJAMI]

Artur Szczepański
Myślałem, iż przejdę w moim turystycznym alfabecie do litery „B”, ale zostało mi jeszcze parę pozycji na literę „A”. Oto jedna z nich. Skierowana do osób, którym nie żal pieniędzy na ubezpieczenie, i lubiących błysnąć w przewidywalnym do bólu towarzystwie.

Padło na Afganistan, którego zdecydowanie nie polecam jako miejsca na krótsze, a także dłuższe wypady wakacyjne z rodziną, ale jeżeli ktoś choć po części dorównać chce odwadze i dokonaniom premiera Morawieckiego, proszę bardzo.

Nie jest winą mieszkańców tego kraju, iż łatwiej tam wdepnąć w minę przeciwpiechotną niż trafić do meczetu, a to przecież kraj do bólu muzułmański. Jeżeli jesteśmy już przy religii, to niewątpliwym plusem Afganistanu są ograniczone wręcz do minimum możliwości zwiedzania tamtejszych kościołów, co w Europie jest najbardziej uciążliwym elementem większości wycieczek. Tylko Japończykom to nie przeszkadza.

Zastanawiam się, dlaczego za afgańską wizę wjazdową zapłaciłem więcej niż roczny dochód na jednego mieszkańca tego kraju, skoro i tak nikt nie zajrzał mi do paszportu... Okupanci, jak powiedział mi jeden z Afgańczyków, mają swoje prawa.

Wysokie góry i gościnność nie rekompensują w pełni dużego oddalenia tamtejszych miejsc zakwaterowania od plaży (dojazd hotelowym busem nie jest oferowany) - plażowanie może być trudne. Szlagiery zakupowe, ograniczone są do możliwości nabycia w okazyjnych cenach granatu lub „kałacha”. Posiadanie tejże broni bez zezwolenia powoduje, iż akurat ta propozycja jest skierowana do bardzo wąskiej, choć rosnącej, grupy rodaków, sympatyzujących z Kukiz (zostało ich już mniej niż 15?) oraz Konfederacją. Dawne i pamiętane z czasów komuny zakupy afgańskich kożuchów na targu chyba na zawsze przeszły do historii.

Europejczyk w Afganistanie jest przeważnie osobą mocno wyróżniającą się w tłumie i nie chodzi tu za bardzo o kolor skóry czy okrycie wierzchnie, ale zauważalną na każdym kroku europejską nerwowość i podejrzliwość wobec otoczenia, objawiającą się nadmiernym poceniem się lub, co gorsza, modlitwami do obcego dla tubylców Boga i śpiewaniem psalmów. Warto, abyśmy pamiętali, zwiedzając tę egzotyczną ziemię, iż nie każdy autochton pędzący na bazar zmierza tam w celu wysadzenia się w powietrze. Trzeba wiedzieć, iż męczeńska śmierć w Afganistanie nie zawsze musi oznaczać, że trafimy do nieba kilkunastoma dziewicami, o czym kłamliwie zapewniają nas organizatorzy wycieczek, które słabo się sprzedają.

Odkąd Amerykanie i ich sojusznicy wprowadzili w Afganistanie demokrację, zamachy bombowe zdarzają się tam nawet w miejscach dotąd spokojnych, jak WC czy palarnie opium. Nawet Polacy będący, jak powiedział premier Morawiecki, wyjątkowymi spadkobiercami greckich demokratów, muszą liczyć się z tym, iż powrót z tego kraju w jednym kawałku nie zawsze bywa możliwy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pakt Riebbentropp-Mołotow
Panie Redaktorze, nie plażowanie, a pożegnanie kurewskiego Ojroposła Hansa Zehmke'ego pachołka moskali żegnały takie same zakazane mordy kacapów.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski