Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hurrra, wita Was Czarnogóra! [MOJE TRZY PO TRZY Z WAKACJAMI]

Artur Szczepański
Nie jest moją winą, że kolejnym krajem na liście w moim wakacyjnym alfabecie jest Czarnogóra. Kraj jak najbardziej bałkański ze stolicą w dawnym Titogradzie, obecnie Podgoricy. To miasto trzy razy brzydsze od Radomia i tylko dwa razy od musztardy, a więc przerażająco upiorne, w przeciwieństwie do reszty kraju.

Pewnie dlatego większość samolotów z turystami ląduje w Tivacie, który był niegdyś siedzibą marynarki wojennej byłej Jugosławii, a obecnie stał się miłym miasteczkiem z portem jachtowym w samym sercu Zatoki Kotorskiej. To tutaj uzyskałem jugosłowiańskie obywatelstwo oraz paszport dawnej federacyjnej republiki, który dumnie posiadam po dziś dzień i pokazuję, po kilku toastach z okrzykiem „żiwijeli”, bliskim sobie jugofilom.

Przed laty Czarnogóra zasłynęła premierem, który dorobił się na handlu papierosami i doprowadził do wprowadzenia w tym kraju euro bez wiedzy i pozwolenia Unii Europejskiej, która wciąż nie przyjmuje tego faktu do wiadomości. To dowodzi, że wprowadzenie euro może być sprawą dziecinnie prostą, a wąż walutowy to coś takiego jak mniej więcej potwór z Loch Ness. Nie słuchajcie więc Jarosława Kaczyńskiego, który obrzydza nam wspólną walutę europejską, nie bardzo wiedząc do czego, poza straszeniem, służy. Czarnogórcy od pewnego czasu nazywają swój kraj Montenegro, bo brzmi to światowo, ale wyjątkowo denerwuje niektórych Serbów. A denerwowanie Serbów, którzy tłumnie w tym małym kraju wypoczywają, nie zawsze jest dobrym pomysłem.

Trzeba przyznać, iż w dość krótkim czasie Czarnogóra stała się ciekawym turystycznie krajem z wieloma atutami, których próżno szukać gdzie indziej. Są tu fiordy, morskie jaskinie. wysepki i wartkie górskie rzeki, składające się na piękne widoki, których nie byłby nam w stanie zohydzić nawet sędzia Piebiak i jego ministerialni trolle, zdolni do rzeczy, o których nawet Zbigniewowi Ziobrze się podobno nie śniło, a minister, jak wiadomo, to postać, którą od lat straszymy niegrzeczne dzieci z piorunującym skutkiem, przynajmniej w wielu lewackich rodzinach.

Wielu znawców tematu jeszcze parę lat temu nie spodziewało się, że naród żołnierzy i wojowników, którymi za wszelką cenę chcieli być Czarnogórcy, da sobie radę z hotelarstwem i gastronomią. Przed laty Czarnogórcy przeżyli włoską okupację, podczas której Włosi wsławili się wieloma brawurowymi i udanymi ucieczkami przed tamtejszymi partyzantami, o czym możecie Państwo przeczytać w książkach jednego z najwybitniejszych jugosłowiańskich pisarzy Miodraga Bulatovicia.

Dobrą rekomendacją dla tej destynacji może być fakt, iż Włosi przebywają tu obecnie dużo chętniej niż za czasów wojny, co świadczy o tym, iż nie tylko czasy, ale i ludzie się zmieniają.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Hurrra, wita Was Czarnogóra! [MOJE TRZY PO TRZY Z WAKACJAMI] - Nowości Dziennik Toruński