[break]
Właściciel miał nadzieję, że produkcja ruszy jeszcze w tym roku, ale skompletowanie całego sprzętu i uzyskanie wielu koniecznych pozwoleń nie jest sprawą prostą.
W dodatku, część urządzeń jest tak duża, że najpierw trzeba je ustawić, a dopiero później otoczyć ścianami budynku. - Dostawca spóźnia się już dwa miesiące ze sprzętem. Kupuję go od firmy w Piekarach Śląskich, która nie wyrabia się z zamówieniami. Opcjonalnie mógłbym sprzęt zamówić w Niemczech, ale byłby o wiele droższy. Dlatego jestem cierpliwy, zależy mi też, by robota była wykonana solidnie. To wąska branża, w której trudno o specjalistów - mówi Piotr Andres, właściciel browaru.
PRZECZYTAJ:Urok małego browaru
Równolegle firma opracowuje etykiety. Z jednej wyczytać można, że piwo nazywać się będzie „Blackout” i zostanie uwarzone w popularnym ostatnio stylu IPA (India pale ale).
- Na początek zaproponujemy coś, co spodoba się klientom, którzy dotychczas gustowali w lagerach, na bardziej eksperymentalne style przyjdzie czas - zapowiada Piotr Andres.
Etykiety Kujawskiego Browaru Regionalnego jednoznacznie kojarzyć się mają z Bydgoszczą (na blackoucie widać, m.in., spichrze i napis Osowa Góra).
- Browar będzie bydgoski, ja sam jestem związany z miastem. Mieszkam w Fordonie i pewnie stworzymy też jakąś etykietę z charakterystycznym fordońskim motywem, może będzie to most na Wiśle. Niestety, na razie trudno mi znaleźć taki charakterystyczny element na Osowej Górze, mimo że pytałem znajomych, którzy tu mieszkają i też nie byli go w stanie wskazać. Na pewno jednak czegoś poszukamy.
