https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Padł ofiarą własnego sukcesu” - tak często komentowana jest kondycja rowerów miejskich

Tomasz Zieliński
Im dalej od uruchomienia Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego, tym bardziej widać jego brzydszą twarz.

[break]
Równiutkie rzędy zaparkowanych jednośladów - na przełomie marca i kwietnia bydgoskie rowery aglomeracyjne cieszyły oko mieszkańców. Dziś coraz częściej słychać narzekania, że po niespełna trzech miesiącach pojazdy coraz mniej przypominają błyszczące farbą „nówki”.

Nerwy puściły?

Czwartkowy wieczór, stacja BRA przy Dworcu Głównym PKP w Budowie. Na siedem zaparkowanych rowerów dwa mają zbite tylne lampki, jeden jest bez kosza, na innych widać pierwsze plamy rdzy.

Obok stacji dokującej leży kolejny miejski jednoślad. Nawet nie jest przypięty do stacji linką, której operator zaleca używać w przypadku, kiedy wszystkie doki są zajęte.

- Pewnie ktoś nie wytrzymał nerwowo prób wpięcia w dok - rzuca w moim kierunku młody chłopak, widząc moje zainteresowanie. Dochodzę do tego samego wniosku. To problem sygnalizowany od pierwszego dnia działania systemu BRA. Urządzenie działa dość kapryśnie: czasem trzeba kilku prób, by wyjąć lub oddać rower. Mniej wprawnym użytkownikom zabiera to nawet więcej. Do dziś wpinanie i wypinanie rowerów ze stacji potrafi sprawić trudności, choć nie to jest głównym mankamentem zgłaszanym przez użytkowników.

Ogólnie słabo

Funkcjonowanie BRA od początku jest często recenzowane przez naszych Czytelników. Najczęściej zgłaszaną usterką jest „ogólny zły stan roweru”. Na czym to polega?

- Luźne siodełka, powyginane kosze, pozbijane oświetlenie - wymienia jednym tchem Katarzyna Pazdan, która z BRA korzysta od początku. - Rozumiem, że to nie obsługa jeździ tymi rowerami, ale serwis nie nadąża.

- Padliśmy ofiarą własnego sukcesu - tłumaczy Marcin Jeż z firmy BikeU. - W rekordowym maju mieliśmy kilkanaście tysięcy wypożyczeni dziennie, a Bydgoszcz stała się europejskim liderem w wykorzystywaniu miejskiego roweru. Przy tak intensywnym użyciu rowery się psują, a my robimy wszystko, by były zdolne do jazdy.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Ankaa
to wina słabej jakości rowerów, nie przystosowanych do takiego obciążenia w użytkowaniu, albo coś robi się z lepszych materiałów albo z g*** i wtedy mówi jak to ludzie nie szanują, to samo jest z drogami w Bydgoszczy i projektowanymi trasami, jedyną porządną przebudowę od lat widziałam jak remontowali Skłodowskiej-Curie koło balatonu no ale wtedy zarządzał zarządem dróg wojskowy rozliczający podwykonawców z każdej złotówki, minęło kilka lat i możemy ocenić pracę, niejedna łatana dziura czy nowa wylewka za 2 lata będzie znowu do poprawienia, ogólnie odcinek od Wyszyńskiego do Łęczyckiej to jeden z nielicznych zaprojektowany DLA LUDZI, pomimo dużego ruchu samochodów, za to ten kto postawił tablicę ITS na Kamiennej przed przejściem dla pieszych koło Gajowej powinien dostać odznaczenie medal głupoty, bo jak jedziesz autem to patrzysz na tablicę a tu z za słupa wychodzi pieszy i to NA PASY :)
e
ewa
Tak to jest jak tłumoki dostają coś za (prawie) darmo. Normalny użytkownik roweru nie zdoła go tak zniszczyć przez 15 lat...
G
Gość
.....Mieli by super zajęcie
k
kroton
To wina Dudy i jego katolickiej choloty z PIS ktora niszczy rowery bo rower aglomeracyjny byl udanym pomyslem PO.
a
asdaa
jak się daje gówniarzerii za darmo, to jest potem taki efekt.....
nie chce krakać, ale może w przyszłym roku już nie będzie rowerów.....bo idioci nie potrafią jeździ i dbać
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski