Wiele uczelni - także bydgoskie - co roku rozszerza swoją ofertę o nowe, „zgodne z potrzebami rynku”, kierunki. Wypada tylko mieć nadzieję, że nie są one papierowymi tygrysami.
Jak przedstawiliśmy niedawno w obszernym opracowaniu tematu, często zdarza się potem, że już na początku nowego roku wiarę i złudzenia w powodzenie takiej edukacji tracą i studenci, i nauczyciele akademiccy.
Ci ostatni cieszą się jednak, że takie zajęcia pracę dają choć im, choć na jakiś czas, zanim życie nie zweryfikuje pobożności tych życzeń...