Mowa o Annie Rembowicz-Dziekciowskiej, szefowej Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. O jej przypadku piszemy dziś na 6 stronie. Sprawa prosta - przychodzi majl, bez polskich znaków, w którym ktoś żąda zapłacenia tysiąca złotych, bo jak nie, to ujawni zawartość służbowego komputera. Pani dyrektor tajemnic nie ma i ostrzega...
Nie tak dawno pisaliśmy o coraz częstszych przypadkach ataków hakerskich na strony i systemy informatyczne samorządów w kraju. Służą tylko temu, żeby - przynajmniej w części przypadków - zapłacić okup za to, że np. strona internetowa nie zostanie zablokowana. Samorządy płacić nie zamierzają. Ale zjawisko będzie się nasilać. Już teraz szacuje się, że w kraju doszło do 200 tego rodzaju włamań, a w Bydgoszczy i podbydgoskich gminach złamać zabezpieczenia samorządów próbowano kilka tysięcy razy.
Nie ulega wątpliwości, że policyjne komórki do walki z cyberprzestępczością mają co robić. Oficjalnie policjanci mówią, że zjawisko szantażu czy wirusowania skrzynek pocztowych czy systemów informatycznych nowe nie jest. Ale wciąż warto przypominać i ostrzegać. Nigdy nic nie wiadomo, a w sieci anonimowi potrafią być naprawdę tylko fachowcy. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że kompletnie nie wiemy, w ilu przypadkach hakerowi-szantażyście po prostu ktoś zapłacił...
