Wprawdzie objeździłem tę nowinkę w sobotnie popołudnie w umiarkowanym tłoku, ale wyobraźnia i 35 lat praktyki za kółkiem pozwala ją na postawienie tezy, że także w szczycie bydgoszczanie nie powinni się tam gubić.
Tymczasowe rozwiązanie nie może jednak być idealne. W nowej rzeczywistości na wielkiej budowie bydgoskiego kapitalizmu dostrzegam parę niebezpiecznych punktów. Dosłownie parę.
Uwaga kierowcy! Zmiana organizacji ruchu na Kujawskiej w Byd...
Pierwsza mina ustawiona został dla tych, którzy nadjeżdżając Kujawską od strony Inowrocławia lub Solskiego, będą chcieli skręcić w dół Kujawskiej, w stronę centrum. Zanim wjadą na prosty odcinek, czeka ich lewoskręt w drogę z pierwszeństwem przejazdu. Obawiam się, że bez stłuczek i korków tam się nie obędzie. Nawet przy sobotnim ruchu skręcający z tego punktu w zjazd Kujawską musieli liczyć na wyrozumiałość przepuszczających ich kierowców na nitce z pierwszeństwem.
Drugim czarnym punktem zapewne stanie się inny lewoskręt - z pasa Kujawskiej prowadzącego w dół dla tych, którzy chcą jechać w stronę Wałów Jagiellońskich. Powód jest ten sam, co kilkaset metrów wyżej. I nawet jeśli Szanowni Czytelnicy niezbyt zrozumieli, o co mi chodzi, to lepiej w tych miejscach wzmóc czujność.
