Tydzień temu apelowałem, żeby nikt z potrzebujących nie został bez wsparcia. Nie spodziewałem się tak wspaniałej reakcji. Fakt - tragedia nie dotknęła bezpośrednio naszego miasta, jednak przeżywamy ją bardzo jako bydgoszczanie.
Zalew Koronowski, Bory Tucholskie, okolice Chojnic, część Kaszub - mnóstwo mieszkańców naszego miasta, szczególnie tych starszych, albo tam wypoczywało, albo wciąż wypoczywa, często w wyprodukowanych w Bydgoszczy domkach typu „Brda”. Ucierpiały również gminy bezpośrednio przylegające do bydgoskiej aglomeracji. Część z nich jest zrzeszonych w Stowarzyszeniu Metropolia Bydgoszcz.
Teraz, kiedy ich mieszkańcy wymagają wsparcia, najsilniejszy podmiot w tym stowarzyszeniu, nasze miasto, nie pozostawi ich na pastwę losu. Na wniosek prezydenta Rafała Bruskiego miejskie spółki przekazały 400 tys. zł na najpilniejszą pomoc. To piękny i ważny gest.
>> Najnowsze i najciekawsze informacje z Bydgoszczy i regionu: www.expressbydgoski.pl
Podobnych gestów jest dużo więcej. O wsparcie apelują praktycznie wszystkie redakcje gazet i portali, w organizację pomocy zaangażowały się stowarzyszenia charytatywne, wielu bydgoszczan gromadzi w domach różne potrzebne rzeczy, środki czystości, artykuły spożywcze, i następnie zawozi potrzebującym. Ludzie wpłacają też pieniądze na specjalne konta.
Są takie chwile w naszym życiu, że z rozproszonych, skłóconych, narzekających na wszystko samotnych elektronów, wyłania się świetnie zorganizowane, spójne, uczynne społeczeństwo. Zapominamy, co nas dzieli, nie pytamy o poglądy polityczne i zapatrywania. Jesteśmy jakby dla siebie stworzeni. Niestety, doświadczamy tego wspaniałego poczucia jedności głównie przy okazji nieszczęść i tragedii. Taka już widać jest nasza polska specyfika.