Pojazd kołowy stylizowany na ciuchcię, który kursował po Leśnym Parku Kultury i Wypoczynku stoi nieużywany.
- Kolejkę dopadła usterka techniczna, jesteśmy w kontakcie z producentem, który ma w najbliższych dniach do nas przyjechać i usunąć awarię - mówi Wera Alichniewicz z działu marketingu LPKiW. - Pojazd oczywiście jest jeszcze na gwarancji, więc naprawa nic nie będzie kosztować.
Drugi problem z ciuchcią to... brak kierowcy.
- Poprzedni zrezygnował z pracy z powodów osobistych, obecnie prowadzimy nabór - mówi Wera Alichniewicz. - Procedura jest skomplikowana, bo żeby kierować takim pojazdem, trzeba mieć odpowiednie uprawnienia. Z tego też powodu na razie nie mogę konkretnie powiedzieć, kiedy pojazd wróci do parku.
Tymczasem rada nadzorcza LPKiW zbadała przetarg na zakup rollercoastera, kolejki górskiej. Przypomnijmy, że przed wakacjami opiniując wniosek o udzielenie Rafałowi Bruskiemu, prezydentowi miasta, absolutorium, Komisja Rewizyjna Rady Miasta zwróciła uwagę na niejasne kulisy tego przetargu. Chodziło o to, że LPKiW ustalił, że za używaną, ale sprawną kolejkę może zapłacić maksymalnie 952,8 tys. zł. Zgłosił się jeden oferent, który zaproponował cenę o te 2,8 tys. zł niższą. Z oferty skorzystano. Radni uznali, że przetarg mógł być zorganizowany pod jednego konkretnego sprzedawcę.
Na polecenie prezydenta sprawą zajęła się rada nadzorcza parku. Uznała, że postępowanie odbyło się zgodnie z prawem. Rada uznała, że zgodnie z prawem o zamówień publicznych nie było podstaw do odrzucenia oferty, a opis zamówienia nie narzucał tylko jednego sprzedawcy kolejki. Podczas badania dokumentów uznano, że Leśny Park jako zamawiający dołożył wszelkich starań, żeby dokładnie oszacować wartość urządzenia, obliczają ją na podstawie pięciu dostępnych na rynku kolejek