MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kandydujący do Rady Miejskiej w Żninie Radosław P. nie doczekał wyborów, trafił za kratki

Maria Warda
Thinkstock
Urojona miłość do pracowniczki żnińskiego dyskontu sprawiła, że lubiany działacz sportowy rozpylił gaz pieprzowy w kamienicy, gdzie mieszka kobieta.

Radosław P., organizator Ogólnopolskich Turniejów Szermierki w Żninie, znienawidził Lilianę N., ponieważ doszedł do wniosku, że zrujnowała mu życie i przez nią porzuciła go żona.

Zapowiedział, iż zabije kobietę, a policja wywiezie ją z mieszkania w worku. Zanim jednak to zrobi, kobieta będzie żałowała, że się urodziła. Z zebranych przez nas informacji wynika, że Radosław P. wypatrzył kobietę w jednym ze żnińskich dyskontów, gdzie pracowała. Interesował się jej życiem, wypytywał o nią pracowników i szefostwo. W końcu wydedukował, że młoda kobieta, wychowująca samotnie dwójkę dzieci, potrzebuje jego opieki. Kupił nawet książki do języka angielskiego dla dziewczynek i dał czy też pożyczył 500 złotych.

Kobieta nie była skora do amorów, ma bowiem innego partnera - Kamila P. (nie jest to ojciec dziewczynek). Kiedy szaleniec po raz kolejny pojawił się na klatce schodowej, został poturbowany przez Kamila P. Wtedy postawił wszystko na jedną kartę. Był do tego stopnia zdesperowany, że o swych szaleńczych planach zawiadomił policję, dzwoniąc na numer alarmowy.

- Patrol natychmiast pojawił się w kamienicy - mówi Krzysztof Jaźwiński, rzecznik żnińskiej KPP.
- Funkcjonariusze zastali rozpylony gaz pieprzowy. Radosław P. został aresztowany.

- Nie wiedzieliśmy co się dzieje, zaczęliśmy się dusić - mówią właściciele kamienicy. - Później dowiedzieliśmy się, że to gaz pieprzowy. Stężenie było bardzo wysokie, do domu mogliśmy wrócić dopiero późną nocą.

Podczas przesłuchania Radosław P. zeznał, iż nachodził Lilianę N. ponieważ pożyczył jej 500 zł, chciał je odzyskać, a kobieta mu ich nie oddawała. Przyznał, że feralnego dnia był w kamienicy, został zaatakowany przez partnera kobiety, ale gazu nie użył, choć nosi go dla obrony przed psami. Nagranie na policji, gdzie dzwonił, świadczy jednak przeciwko niemu. Radosław P., kandydat na radnego, który w pierwszym punkcie swojego programu zapowiedział dbałość o bezpieczeństwo, decyzją sądu został umieszczony w areszcie na 3 miesiące.

- Przyczyną jego zachowania może być choroba - mówi nam jeden ze żnińskich prawników. - Cierpi on bowiem na afektywność dwubiegunową objawiającą się stanami depresji z przejawami mani. Był już leczony w specjalistycznym szpitalu.

Radosław P. przeszedł także białaczkę, zanim dostał przeszczep był izolowany przez 3 miesiące w sterylnym pomieszczeniu. Biegli medycyny sądowej określą, czy te przeżycia także nie zrujnowały mu psychiki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!