Urodziła się i mieszka w Bydgoszczy. Fotografią zainteresowała się, gdy była nastolatką.
- Tata miał Smienę, później za uzbierane pieniądze kupiłam sobie najprostszy aparat analogowy, następnie była analogowa lustrzanka. Wreszcie kolega namówił mnie, bym zajęła się fotografią cyfrową. Początkowo nieufnie do tego podchodziłam, byłam zwolenniczką fotografii analogowej. Z czasem przekonałam się, zainwestowałam w sprzęt i wciągnęło mnie to. Od prawie dwóch lat, zafascynowała mnie fotografia z lotu ptaka, latam też dronem – mówiła nie tak dawno Justyna Szelągowska w rozmowie z naszą gazetą.
Bydgoszcz określa miastem „magicznym”.
- Często, skupieni na codziennych obowiązkach, mijamy wiele miejsc nie dostrzegając ich piękna. Widziane każdego dnia po prostu spowszechniały. Wystarczy jednak wyjść na spacer o innej niż zwykle porze, a miasto - w porannym świetle wschodzącego słońca lub złotych i czerwonych barwach wieczoru - odkrywa przed nami swoją magię. Równie niezwykłe i nierzeczywiste wydaje się spowite miękką mgłą. Mam jeszcze jedną ulubioną porę – niebieską godzinę, kiedy niebo zmienia barwę na granatową, a światła miasta dodają kadrom blasku i kolorów. Takie chwile sprawiają, że fotografia jest tak fascynująca i nigdy się nie nudzi. Ekscytacja związana ze złapaniem ciekawego kadru jest tutaj nagrodą za cały wysiłek włożony w szukanie nowych ujęć.
W czwartek w Bibliotece Londynek odbył się wernisaż wystawy Justyny Szelągowskiej. Kierownik placówki - Anna Wilczyńska-Kubiak zorganizowała wcześniej dwie wystawy pokazujące gród nad Brdą męskim okiem, teraz przyszedł czas na kobiece spojrzenie. Justyna Szelągowska wybrała ze swojego bogatego zbioru 40 fotografii, wykonanych zarówno aparatem, jak i z drona.
