Zobacz wideo: Mandat za brak maseczki w samochodzie!
Kiedyś byłem u niego na obiedzie, powiedział: - Co z tego, że jest kasa, a mnie w domu z rodziną nie ma? Najbardziej to odczuwam. Dostaje gdzieś tak około 7 tysięcy złotych na rękę. - Pieniądze wszystkiego nie zastąpią... - ocenia.
Piszę to w takim kontekście, że kolejne kraje Europy albo już, albo znowu - zamrażają gospodarki, jednak firmy transportowe się trzymają. Pandemia winduje ceny ich usług, brakuje nawet samochodów i kierowców. W tej chwili kierowcy ciężarówek mogą zarobić już po 8 albo nawet 8,5 tysiąca złotych. To przez ruch internetowy - zaczynamy robić e-zakupy. Osobiście dodam od siebie, że moja fajka kupiona parę tygodni temu w pracowni w Przemyślu, właśnie internetowo, czyli na drugim końcu Polski, po południu, była w paczkomacie (nie napiszę jakiej firmy) o godzinie 9 następnego dnia. To chyba ostatni rekord w mojej ocenie.
"Jeździmy normalnie, nie mamy problemu z kolejnymi wymogami nakładanymi na przedsiębiorstwa transportowe. Musimy je spełnić i wykonywać usługi. Roboty jest nie do przerobienia" – przyznaje "Rzeczpospolitej" kierownik spedycji Sachs Trans Łukasz Zawadzki. Według gazety pandemia spowodowała większy popyt np. na AGD.
I mnie to cieszy. Jest robota, jest kasa.
