Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niektóre markety same zapraszają do kradzieży - komentarz Jarosława Reszki

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Kasy samoobsługowe ułatwiają życie, jeśli się je odpowiednio wykorzystuje
Kasy samoobsługowe ułatwiają życie, jeśli się je odpowiednio wykorzystuje Szymon Starnawski, archiwum
Kasy samoobsługowe w marketach na początku irytowały mnie, ale teraz się do nich przyzwyczaiłem i nabrałem wprawy w ich obsłudze. Nawet odnalezienie w ekranowych zakładkach półbagietki z ziarnami nie jest już dla mnie problemem. Opanowanie tajemnic kas samoobsługowych zapewne ułatwia też kradzieże, z których powodu niektóre sieci zastanawiają się nad sensem utrzymywania tej formy sprzedaży.

Sądzę jednak, że niektóre sklepy, goniąc za oszczędnościami, same do kradzieży „zapraszają”. W bydgoskim markecie Lidla, w którym robię zakupy, aby opuścić strefy kas samoobsługowych, trzeba pobrać paragon, potem przyłożyć kod kreskowy na paragonie do bramki przy wyjściu i dopiero wtedy bramka się otwiera. Natomiast w markecie Biedronki, do którego też często zaglądam, nie ma bramek przy wyjściu i nikt nie kontroluje, czy klient zapłacił za wynoszony przez siebie towar. Być może śledzenie zachowania klientów mają w zakresie obowiązków kasjerzy przy tradycyjnych kasach. Nie sądzę jednak, by pracujący w tempie robota ludzki personel miał czas, by stale zwracać uwagę na to, co dzieje się w strefie kas samoobsługowych.

Tym bardziej, że personel ten niemal bez przerwy musi (a przynajmniej powinien) reagować na beznamiętny głos sztucznej inteligencji i pełne gorących, acz negatywnych emocji głosy klientów, domagające się interwencji. „Konieczne zatwierdzenie!” – zapowiada sztuczna inteligencja, gdy tylko któryś z klientów zeskanuje butelkę z procentami. „Niech wreszcie ktoś przyjdzie i mi pomoże!” - piekli się klient od butelki albo ten, który nie może znaleźć w zakładkach półbagietki z ziarnami.

I w takich wypadkach obsługę można byłoby usprawnić. W hipermarkecie Carrefoura – trzeciej sieci, w której regularnie robię zakupy – obserwacją i zatwierdzaniem zakupów w strefie kas samoobsługowych zajmuje się osoba oddelegowana wyłącznie do tego zadania. Ba, żeby zatwierdzić towar, nie musi podchodzić do klientów. Zatwierdzenia dokonuje zdalnie, chyba że, co się nie zdarza bardzo często, trzeba pomóc klientowi przy którejś z kas. Obsługa jest więc tam szybka i bezkonfliktowa. Inaczej niż we wspomnianych wcześniej sklepach Lidla i Biedronki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera