https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Historia jednej nieudanej debaty wyborczej - komentuje Jarosław Reszka

Jarosław Reszka
Nad przyszłością MZK warto debatować, ale trzeba zorganizować to z głową
Nad przyszłością MZK warto debatować, ale trzeba zorganizować to z głową Arkadiusz Wojtasiewicz
Komisja NSZZ „Solidarność” przy Miejskich Zakładach Komunikacyjnych w Bydgoszczy zamarzyła sobie debatę kandydatów na prezydenta miasta na temat przyszłości komunikacji publicznej w Bydgoszczy. Pomysł miała niezły - MZK to jeden z większych pracodawców nad Brdą, a perspektywami tej firmy zainteresowana jest większość mieszkańców. Wykonanie pomysłu wypadło, niestety, fatalnie.

Rozumiem, że „Solidarność” w MZK nie ma doświadczeń w organizacji wyborczych debat. Załóżmy również, że związkowcy kierowali się dobrą wolą i rzeczywiście chcieli gościć u siebie całą trójkę kandydatów. Jeśli tak było, to nie rozumiem, jak można było zaproszenie dla nich wysłać bez uprzedniego ustalenia ze sztabami kandydatów terminu debaty. Nie rozumiem też, jak zaproszenie można było wysłać zwykłą pocztą i pod niewłaściwy (bo urzędowy) adres, po czym nie zainteresować się, czy dotarło ono do adresatów.

Tłumaczenie szefa „Solidarności” w MZK, że nie miał numerów telefonów do kandydatów, brzmi tu dziecinnie i nieszczerze.

Efekt był taki, że debata zamieniła się w konferencję wyborczą jedynego przybyłego kandydata - traf(?) chciał, że z Bydgoskiej Prawicy. Jeśli taka była ukryta intencja organizatorów, to została bardzo kiepsko zamaskowana. Pozostałej dwójce kandydatów dała zaś łatwą wymówkę od konfrontacji na niewygodnym terenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski