Problem ulicy Jeździeckiej jest bardzo dla naszego miasta charakterystyczny. I nie bardzo wiem, z czego on wynika...
Z braku wyobraźni? Braku planowania i koordynacji? Braku wizji? Najpewniej jednak ze wszystkich tych przyczyn... Kłopot ten w skrócie można tak opisać - miasto rozwija się błyskawicznie, ale niewielu decydujących o jego rozwoju za tym nadąża.
To, że po obu stronach Jeździeckiej jest pełno domów, wiadomo było od dawna. Tyle że teraz doszło do tego spore osiedle mieszkaniowe i centrum wystawiennicze.
A mieszkańcy zasuwają po ulicy jak, nie przymierzając, na wsi, bez chodnika i w błocie. Taka to już nasza miejska przypadłość - drogi i komunikacja zostają w tyle.