[break]
Przypomnijmy - festiwal „Camerimage” będzie odbywał się w Bydgoszczy jeszcze przez kolejne dwa lata. - Mamy podpisaną umowę i zamierzamy się z niej wywiązać - deklarował na spotkaniu z bydgoskimi radnymi twórca „Camerimage”, Marek Żydowicz.
Otwarte pozostaje pytanie, co stanie się z festiwalem po tych dwóch latach. Marek Żydowicz zapalił zielone światło dla pozostania w Bydgoszczy - ale w mieście musi powstać centrum kongresowe z prawdziwego zdarzenia. - Wystarczyłaby nawet wbita łopata z perspektywą budowy centrum, żebym mógł przekonać wszystkich do pozostania w Bydgoszczy jeszcze przez jakiś czas w murach Opery Nova - mówił Marek Żydowicz. Ale, jak się wydaje, budowa centrum kongresowego to dla Bydgoszczy przeszkoda nie do przeskoczenia.
Radni chcieli, ale im nie wyszło
Bydgoscy radni chcieli co prawda przygotować pismo z prośbą o wsparcie do ministra kultury i dziedzictwa narodowego, a jednocześnie wicepremiera prof. Piotra Glińskiego, ale nie mogli się dogadać i pismo nie powstało.
Niewątpliwie podstawę finansowania powinny w tym przypadku stanowić środki europejskie. - Piotr Gliński, wicepremier
Konkretniejsze były służby prezydenta Rafała Bruskiego, które wprost zapytały ministerstwo, czy projekt budowy centrum kongresowego może liczyć na wsparcie z funduszy centralnych. Centrum kongresowe jest bowiem tak gigantycznym przedsięwzięciem, że nie udźwignie go jedynie budżet Bydgoszczy. Odpowiedź, która nadeszła z ministerstwa, nie tylko rozwiewa nadzieje Bydgoszczy, ale również rzuca podejrzenie, że wicepremier lub jego urzędnicy nie orientują się zupełnie w kwestiach unijnych funduszy na kulturę, bo to tam każe szukać źródeł finansowania projektu.
Co konkretnie odpisał prof. Piotr Gliński? Zaczęło się bardzo miło, bowiem - poświęcona sztuce filmowej impreza na dobre zakorzeniła się w Bydgoszczy, promując tę dziedzinę sztuki, która ma u nas tak piękną tradycję i zawsze osiągała sukcesy wielkiej miary - napisał minister.
Prośba wysłana pod nie ten adres
Potem było już tylko gorzej. - Budowa w Bydgoszczy na potrzeby festiwalowe Centrum Camerimage jest wielce ambitnym zamierzeniem, stwarzającym imprezie nowe możliwości rozwoju, a zatem godnym poparcia. Sprawą odrębną jest jednak udzielenie wsparcia finansowego przez ministerstwo. Niewątpliwie podstawę finansowania powinny w tym przypadku stanowić środki europejskie, będące solidną bazą do ubiegania się o brakujące fundusze - uważa minister, pokazując jednocześnie pustą kasę ministerstwa, w którym na wydatki związane z budową i modernizacją obiektów kultury zaplanowano w tym roku... 28 milionów złotych (dla porównania toruńskie „Jordanki” kosztowały ponad 200 milionów). - Mam nadzieję, że dzięki już zadeklarowanym funduszom uda się miastu pozyskać z różnych źródeł środki pozwalające na uruchomienie budowy Centrum Camerimage - pisze wicepremier.
Na nowe inwestycje Unia Europejska nie da
- Dokumenty unijne wykluczają możliwość wsparcia budowy od podstaw nowej infrastruktury kulturalnej. Źródłem dofinansowania UE dla inwestycji w obszarze kultury są: Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko (POIiŚ) oraz Regionalny Program Operacyjny (RPO WKP). Zapisy Umowy partnerstwa mają odzwierciedlenie w tych programach: nie można w ramach POIiŚ ani RPO WKP budować nowej infrastruktury kulturalnej, natomiast wartość projektów dotyczących przebudowy, rozbudowy czy adaptacji obiektów kultury, o których wsparcie może się ubiegać jednostka samorządu lub jej instytucja kultury, nie może przekroczyć 5 milionów euro. W przypadku projektów dotyczących dziedzictwa kulturowego, znajdującego się na listach z UNESCO, próg wynosi 10 milionów euro.
Warto wiedzieć
Festiwal do Łodzi?
- O zaangażowanie ministra kultury proszą również łódzcy naukowcy i filmowcy (oni bez trudu byli w stanie opracować pismo).
Nieoficjalnie mówi się o tym, że mogą liczyć na większą życzliwość Piotra Glińskiego, który do Sejmu został wybrany z okręgu łódzkiego. Jego brat, znany filmowiec i reżyser Robert Gliński (twórca m. in. filmu „Cześć Tereska”), jest silnie związany z łódzką filmówką, przez lata był rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Co najważniejsze - Łódź centrum kongresowe już ma.
