Ciuchcia kursował od 1910 roku przez ponad pół wieku. Były nawet plany pociągnięcia jej torów pięć kilometrów dalej, by zyskała połączenie z Fordonem. Zamiast tego doczekała się likwidacji. Niemniej na początku XXI w. istniało jeszcze sporo pamiątek po niej, rozsianych na trasie, a rowerzyści pomykający dróżkami wśród pól równolegle do krajowej „80” w większości nie mają pojęcia, że jadą po byłym torowisku.
Kolejowa linia Toruń - Czarnowo przypomniała mi się, gdy przeczytałem o wciąż ponoć aktualnych planach budowy tramwaju Bydgoszcz - Toruń na tej trasie. Warto uświadomić sobie, że ciuchcię z Torunia do Czarnowa zlikwidowano, gdy Bydgoszcz i Toruń leżały w jednym województwie, parę lat przed „rozwodem”. Mimo to już wtedy jej istnienie straciło ekonomiczny sens i do dziś go nie odzyskało. Zamiast roić o tramwaju, lepiej więc inwestować w rozwój kolejowej infrastrukturę pomiędzy tymi miastami po drugiej stronie Wisły.
